01-07-2024, 11:26
Mi również bardzo się podobało (poziom Killers of the Flower Moon Scorsese i prawdopodobnie film roku na ten moment). Lubię westerny, lubię Costnera i uwielbiam eskapistyczne kino, które nie stara się mnie reformować na obecną modłę, co niestety w ostatnich latach zatruwa Hollywood i telewizję. Czyli otrzymałem wszystko to, czego oczekiwałem. Teoretycznie mógłbym się zgodzić z zarzutami, że brakuje tu konkretnej fabuły, jakiegoś głównego wątku, przez co całość wypada jak 3-godzinny pilot serialu o grupie bohaterów rozsianych po kraju (wrażenie to potęguje finałowy montaż zapowiadający "resztę sezonu"), ale gwiżdżę na to. Cieszę się, że Horyzont nie powstał jako serial tylko jako film, którego mogłem obejrzeć na dużym ekranie. Polubiłem (lub znienawidziłem) tych bohaterów, bardzo szybko wczułem się w klimat tych wydarzeń i w tamte czasy, nawet nie wiem kiedy minęły mi te 3 godziny, ale wiem na pewno, że chcę do tego świata wrócić na co najmniej drugie tyle (szczególnie, że część wątków jeszcze się nie zazębiła, losy kilkorga bohaterów pewnie przetną się dopiero w Rozdziale 2). Wzorowe aktorstwo, śliczne plenery, super muzyka i kilka trzymających w napięciu scen. Na minus - szkoda, że AR to nie 2,40:1, w dosłownie kilku ujęciach widoczne cgi, no i Costner umie tu w końcu pisać/czytać, czy nie? Bo ostatnia scena trochę się gryzie z jego pierwszą.
Amerykańskim i kilku polskim krytykom filmowych w tym przypadku pokazuję stanowcze:
![[Obrazek: dZwTXa.gif]](https://i.makeagif.com/media/7-25-2015/dZwTXa.gif)
Rozdział 2. ma mieć premierą tego samego dnia co nowy Obcy. Trzeba będzie wybrać, na który film wybrać się najpierw, ale na ten moment jestem za Kevinem.
Amerykańskim i kilku polskim krytykom filmowych w tym przypadku pokazuję stanowcze:
![[Obrazek: dZwTXa.gif]](https://i.makeagif.com/media/7-25-2015/dZwTXa.gif)
Rozdział 2. ma mieć premierą tego samego dnia co nowy Obcy. Trzeba będzie wybrać, na który film wybrać się najpierw, ale na ten moment jestem za Kevinem.
