11-01-2025, 10:46
(11-01-2025, 09:23)Bender napisał(a): Mieliliśmy to juz w wątku Seven.W "Seven" poprawianie miało miejsce po 30 latach. Poprawiano coś co nie wyglądało źle, tylko coś co nie odpowiadało aktualnej wizji Finchera.
Czyli włos na twarzy Paltrow jest zbędny, ale chmurki w finale, gdzie ich kompletnie nie było, są niezbędne.
(11-01-2025, 09:18)fire_caves napisał(a): (nie wiem czemu wszystkich widzów teraz nazywa się fanami)OK. słowo fan jest tu może faktycznie na wyrost. Z drugiej strony ja na jakość CGI, VFX w filmach które mnie kompletnie nie obchodzą nie zwracam uwagi i nie komentuję. W takich dajmy na to Star Wars mnie to interesuje, bez względu na to, czy to film, czy serial. Bo to moja ulubiona seria filmowa. W Marvelach i tym podobnych - wszystko mi jedno.
(11-01-2025, 09:23)Bender napisał(a): Cieszyć się imo nie ma z czego. Kolejny klocuszek do robienia z filmu produktu i niczego więcej.Ale tak było i jest od dawna. Skoro ktoś inwestuje jakiś kapitał, to chce coś zarobić. Kino takie jak Alien nie powstaje dla szerzenia jakichś wyższych idei, artystycznych manifestacji autorów, czy dla sztuki samej w sobie. Poza tym Copolla ostatnio zrobił film, niby tak jak chciał, by przedstawić światu dokładnie swoją wizję czegoś. Co z tego wyszło?

(11-01-2025, 09:18)fire_caves napisał(a): To nie była kwestią wyboru artystycznego tylko wina studia, które wymusiło sztywna datę premiery i nie starczyło om czasu. Nie wiem czy jest się z czego tu cieszyć i wskazywać jako przykład.Chyba się nie zrozumieliśmy.
Studio wymusiło datę premiery powodując tym samym ograniczenia. I to jest złe. Alavarezowi też końcowy efekt się nie do końca podobał. Tłumaczy trochę siebie i trochę studio, że zabrakło czasu. Pod filmem się jednak podpisał i słusznie. Finalnie udało mu się przekonać studio, żeby to CGI naprawić na potrzeby "home video" (nie komentuję tego, czy jest dużo lepiej, czy nie - to osobna kwestia). I zrobiono to od razu, a nie po 30 latach. Fakt, że o tym CGI nie zapomniał i coś mu się udało na studio wymusić do poprawienia, nawet jeżeli to poprawa symboliczna, uważam w tej całej historii za coś pozytywnego.
niespotykanie spokojny człowiek
