Mefisto - kolekcja

[Mefisto]

Na stronie Umbrelli - była wzmianka na forum o promocji
Są tam 3 wersje, ale w 4K jest tylko europejska, czyli ta dłuższa, pozostałe 2 na załączonym blu.

sierpień c.d.:



Mizeria niestety poszła do zwrotu, bo choć płyta lustro, to w 10 minucie nastąpił jakiś nieprzeskakiwalny error. Oczywiście cena promocyjna poszła w międzyczasie spółkować, więc teraz trzeba znowu polować na obniżki.  
Denver, ostatni mafiozo to kolejny świetny transfer.
Za to Kudżo ma całkiem sporo problemów, więc nie będę polecał misfitowi  






Trainspotting otrzymuje 1 miejsce w kategorii najgłupszego opakowania Criteriona. Nie dość, że niewymiarowy, więc nie pasuje na półce do niczego, to jeszcze ktoś wpadł na  pomysł durnych kieszeni na płyty, które tym samym rysują się przy wyjmowaniu. Co gorsza do tych kieszeni mało co więcej może wejść bez rozerwania kleju, więc musiałem się trochę napocić z przycięciem folijki zabezpieczającej. Zamknięcie tego pseudorecyklingu pominę milczeniem, podobnie jak fakt, że całość z jakichś przyczyn świeci w ciemności. O tak:


Słabo widać, bo trzeba to naprawdę dobrze naświetlić, żeby dawało efekt. Także WTF.
Jedyne, do czego się nie przyczepię, to w porządku książeczka i solidny transfer - niby budzi kontrowersje, ale jakoś ani razu nie czułem się oszukany wizualnie.







Las Gump - nie pamiętam, który łepek na forum zachwalał UHD i pisał, że niby nie jest tak źle jak na screenach. No cóż, jest. Ten transfer jest w dokładnie taką samą szkocką kratę, co Grease, czyli jedna scena potrafi składać się z ujęć wizualnie znakomitych i woskowiny z uszu. Niektóre sceny w dżungli to oczu kąpiel pod tym względem. Nie pomagają też liczne efekty specjalne, które teraz zdecydowanie bardziej rzucają się w oczy (choć to wciąż znakomita robota), a które były pewnikiem robione w 2K, więc wszystkie te ujęcia są nieco gorszej jakości same w sobie.
Za to Rzeka czerwona, bez powrotu, tajemnic, ocalenia, życia - wow, po prostu wow. Transferek momentami naprawdę imponuje, a bitrate oscyluje wokół 90-100 mb. Samo digi też bardzo ładne pod względem detali, co widać na zdjęciach.
Wyróżnię też knigę do Bronsona, bo zamiast tradycyjnego bełkotu krytyków lub przedruku starych materiałów prasowych, dostajemy ciekawostki w postaci alfabetu aktora i sens poszczególnych wpisów idzie ogarnąć nawet bez dobrej znajomości niemieckiego.
Top sikret niestety golas pod względem dodatków, więc ten slip to chyba na otarcie łez, a dla mnie przerost formy nad treścią.


Ostatnia promka SS i najnowszy Kurosawa chyba nie potrzebują wyjaśnień. Pewnie w kolejnej będzie już Cronenberg.

A na deser...