Dział o wydaniach piętro wyżej tu dyskutujemy o samych FILMACH. A skoro już dajesz swoją ocenę, to wypadałoby ją jakoś uzasadnić.
Dlaczego niby moja krytyka jest "na wyrost"? Uważam ze zaproponowano w tym filmie żenujący i obleśny humor i nawet nie chodzi o to, że mam na to uczulenie, ale te żarty są nie tylko obleśne i żenujące, ale i (dla mnie) w ogóle nieśmieszne (szczególnie te o pedofilach, serio, kogoś to bawi?), wysilone, przewidywalne (motyw z drzwiami od samochodu, srsly?) i ogólnie słabe. W drugiej połowie filmu zwyczajnie się nudziłem, bo z góry wiedziałem co się za chwilę stanie.
Do tego dochodzą postacie, których nijak nie potrafiłem polubić (w przeciwieństwie do oryginalnych Griswoldów i ich dzieciaków niemal z każdej z dotychczasowych części). Szczególnie dzieciaki działały mi na nerwy.
Swoją drogą, ciekawa sprawa, że choć film wydał Galapagos to zamiast Borowca przeczytał Łukomski, ciekawe czy to dlatego że rzucają tam mięchem jak mało gdzie, a Łukomski nie ma z tym problemu (nie wiem jak Borowiec, ale ostatnio słyszałem go jak ostro klnie w wydaniu Pulp Fiction od SPI, a to było już dość dawno temu), no i Łukomski klnie po prostu lepiej, z przekonaniem, z tym że akurat w tego rodzaju filmie opieranie się na bluzgach nie wydaje mi się trafionym pomysłem.
Dlaczego niby moja krytyka jest "na wyrost"? Uważam ze zaproponowano w tym filmie żenujący i obleśny humor i nawet nie chodzi o to, że mam na to uczulenie, ale te żarty są nie tylko obleśne i żenujące, ale i (dla mnie) w ogóle nieśmieszne (szczególnie te o pedofilach, serio, kogoś to bawi?), wysilone, przewidywalne (motyw z drzwiami od samochodu, srsly?) i ogólnie słabe. W drugiej połowie filmu zwyczajnie się nudziłem, bo z góry wiedziałem co się za chwilę stanie.
Do tego dochodzą postacie, których nijak nie potrafiłem polubić (w przeciwieństwie do oryginalnych Griswoldów i ich dzieciaków niemal z każdej z dotychczasowych części). Szczególnie dzieciaki działały mi na nerwy.
Swoją drogą, ciekawa sprawa, że choć film wydał Galapagos to zamiast Borowca przeczytał Łukomski, ciekawe czy to dlatego że rzucają tam mięchem jak mało gdzie, a Łukomski nie ma z tym problemu (nie wiem jak Borowiec, ale ostatnio słyszałem go jak ostro klnie w wydaniu Pulp Fiction od SPI, a to było już dość dawno temu), no i Łukomski klnie po prostu lepiej, z przekonaniem, z tym że akurat w tego rodzaju filmie opieranie się na bluzgach nie wydaje mi się trafionym pomysłem.
