30-09-2017, 13:05
Misfit, do płyt póki co mam szczęście. Najstarsze (oryginalne) DVD leżą u mnie od początku lat 2000. Wszystkie śmigają jak nowe. Ba, nawet chodzi mi płyta Kodak CD-R wypalona w roku 2001. Niedługo potem zgrałem unikalne VHSy na TDK DVD+R, i dziś, po kilkunastu latach nie mam problemów z odczytem krążków.
Jestem dziwnie spokojny o swoją kolekcję BD. Mam wrażenie, że ta przeżyje moją skromną osobę. Prawdopodobnie należę do grona jednych ze starszych użytkowników tego forum. Tak przynajmniej wnioskuję po niektórych wpisach, choć w żadnym razie nie chcę wchodzić w razgawory na temat wieku filmożerców.
Na marginesie. Wcześniej padło pytanie dotyczące tego co serwisował człowiek, o którym wspomniałem. Hmm, np. jakiegoś Pioneera za 8000 zł., bo padł w nim laser...
Kirek, jako kolejna osoba potwierdza moje obawy dotyczące trwałości współczesnego sprzętu. Cały czas odczuwam wątpliwości: przepłacać, czy nie?
Jestem dziwnie spokojny o swoją kolekcję BD. Mam wrażenie, że ta przeżyje moją skromną osobę. Prawdopodobnie należę do grona jednych ze starszych użytkowników tego forum. Tak przynajmniej wnioskuję po niektórych wpisach, choć w żadnym razie nie chcę wchodzić w razgawory na temat wieku filmożerców.
Na marginesie. Wcześniej padło pytanie dotyczące tego co serwisował człowiek, o którym wspomniałem. Hmm, np. jakiegoś Pioneera za 8000 zł., bo padł w nim laser...
Kirek, jako kolejna osoba potwierdza moje obawy dotyczące trwałości współczesnego sprzętu. Cały czas odczuwam wątpliwości: przepłacać, czy nie?
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.
