27-10-2017, 23:53
Wybrałem się również. Szkoda tylko, że zmęczenie plus późna pora zepsuły mi seans. Wrócę na pewno przy okazji wydania tego w Polsce. Bo od strony wizualnej majstersztyk. Na pierwszy rzut oka za dużo tutaj Goslinga, którego przecież bardzo lubię, ale momentami jest parodią samego siebie i chyba zdecydowanie za dużo mówi. I nie zgodzę się, ze jest tutaj drive'owy. Właśnie niestety nie jest. Harrison Ford to jeden z moich ulubionych aktorów kina rozrywkowego lat 80tych plus początku 90tych. Wypada trochę lepiej niż w reaktywacjach SW czy Indiany, ale też nie jest to wybitna rola. Leto mało na ekranie, ale ponownie jest manieryczny i raczej nieprzekonujący, no ale w swojej karierze więcej ma wydmuszek niż dobrych ról. Ale dam szansę, bo to i tak lepsza rzecz niż te wszystkie wybuchowe blockbustery 6/10
