(03-02-2018, 20:40)Sokal napisał(a): @Misfit, a możesz doprecyzować (szukam po prostu wspólnego mianownika) czy oglądałeś 1080p czy UHD? Ewentualnie z jakiego kraju import (chociaż to akurat nie powinno mieć znaczenia)?
Na hidefdigest i na blu-ray.com piszą, że o ile UHD (osobiście nie widziałem) rzeczywiście jest do dup..., to blu-ray wygląda nawet-nawet.
Może stąd nasza rozbieżna ocena?
Widziałem oba. Nie ma między nimi jakichś znaczących różnic poza tym, że tak jak Gieferg napomknął, wersja UHD nie ma tylu przepaleń. W recenzji Geoffa możesz zobaczyć kilka ujęć przedstawiających to o czym piszę, biorąc jednak poprawkę, że to są zdjęcia robione aparatem, a nie zrzuty prosto z płyty. Ale ładnie przedstawiają sedno sprawy, że w tej kwestii wersja UHD ma lekką przewagę.
Obie wersje są jednak przefiltrowane, sam zresztą przyznajesz, że obraz wygląda jakby był kręcony cyfrą (dodam, że kiepską cyfrą, bo "dzisiejsze" cyfrówki potrafią dać naturalny, filmowy obrazek, który nieraz można pomylić z taśmą filmową), że nie ma ziarna, ale Ci go nie brakuje, że jest DNR, ale Ci to nie przeszkadza...
Więc chyba w większości się zgadzamy, również w kwestii tego, że wcześniejsze wydania T2 na BD są kiepskie i niewiele różnią się od DVD, pomijając mniejszą kompresję obrazu i w tym tkwi duża część tego rozczarowania wielu osób, że po tylu latach oczekiwania na nowy transfer T2, który pomimo tego, że oferuje bez dwóch zdań większą szczegółowość obrazu, i również lepsze kolorki (tak, są ujęcia z d*** pod tym względem, ale ogólnie IMO jest lepiej), wciąż jest tak daleki od ideału i tak niepodobny i mało "filmowy" w stosunku do wcześniejszych remasterów Camerona na BD.
Mimo wszystko uważam, że dodanie ziarna potrafi zamaskować większość tych niedoskonałości obrazu o których wspomniano tu na forum czy w niemal wszystkich recenzjach zagranicznych, ale niestety mało kto jest w stanie coś takiego sam sobie zrobić.
