27-11-2018, 10:21
Co ma piernik do wiatraka? Troja nie jest wierną adaptacją Iliady, to film luźno na tej historii oparty. Achillesa Pitta uwielbiam, Aleksandra Farrella nie, mimo dużej sympatii do aktora.
Dzięki za opisanie ile mamy wersji Alexandra, Gieferg. Nie miałem pojęcia, że tyle tego wyszło. Film widziałem 2 razy (w kinie i raz powtórzyłem na DVD, które brat kupił w jakimś wydaniu gazetowym). Wizualnie jest okej, ale Stone nie potrafił opowiedzieć tej historii. Śmiertelnie nudne, pozbawione emocji kino sandałowe. Na filmwebie mam wystawione 2/10, ale to ocena sprzed 9 lat, nie wiem jakbym dziś go odebrał.
Wygląda na to, że Troja nie podeszła ci przy pierwszym seansie, bo przejadło ci się takie kino, a później nie dałeś tej wersji drugiej szansy. Może warto kiedyś spróbować?
Dzięki za opisanie ile mamy wersji Alexandra, Gieferg. Nie miałem pojęcia, że tyle tego wyszło. Film widziałem 2 razy (w kinie i raz powtórzyłem na DVD, które brat kupił w jakimś wydaniu gazetowym). Wizualnie jest okej, ale Stone nie potrafił opowiedzieć tej historii. Śmiertelnie nudne, pozbawione emocji kino sandałowe. Na filmwebie mam wystawione 2/10, ale to ocena sprzed 9 lat, nie wiem jakbym dziś go odebrał.
Gieferg napisał(a):Jak dla mnie film tak 3/5 (6/10) nie więcej.
Bitwy ładne ale co z tego?
Troja skutecznie mnie zniechęciła do tego typu filmów, z kina wyszedłem z uczuciem przejedzenia wielkimi bitwami itp itd. Po Troi już nie miałem ochoty na oglądanie kolejnych Królow Arturów czy Aleksandrów. Za to do bitew z LOTRa (i w ogole LOTRa) chętnei powracam (może to moje zamiłowanie do fantasy i Tolkiena 8) pewnie tak)
Zasadniczo rozumiem autora tematu, mozna do tego filmu odnieśc hasło: "wiele hałasu o nic" Podobnie zreszta z kolejnymi superprodukcjami tego rodzaju. O niebo lepsze wrażenie zrobił na mnie obejrzany kilka miesięcy wcześniej Ostatni samuraj (8/10) miał też swoje wady ale przy Troi był arcydziełem.
Wygląda na to, że Troja nie podeszła ci przy pierwszym seansie, bo przejadło ci się takie kino, a później nie dałeś tej wersji drugiej szansy. Może warto kiedyś spróbować?
