(12-12-2018, 02:07)sebas napisał(a):(11-12-2018, 21:36)Ethan napisał(a): Mnie bawi nazywanie mnie lewakiem, ale traktuje to jako komplement, bo to chyba oznacza osobę otwartą na świat, której problemu nie sprawia obcowanie z kulturą wyższą. Wykształconą, radzącą sobie w życiu, tolerancyjną (brak jej tylko dla głupoty, a tej jest dużo), nie proszącą o żadne zasiłki, nie jęczącą jak to jest źle, nie przesiąkniętą tym całym polskim poczuciem winy.Ty tak na serio? Mam rozumieć, że jak ktoś nie podziela Twoich poglądów to automatycznie jest zamknięty na świat, nietolerancyjny, niewykształcony itd... Fajna filozofia. Ktoś nie podziela Twoich poglądów - czyli z automatu idiota, a jego postawa potwierdza jedynie Twoją wyższość. Po prostu genialne.
Nie obraź się, ale (pozwól, że użyję tego zwrotu) "pierdolisz jakbyś namarzł". Gdzie ja napisałem, że osoba nie podzielająca moich poglądów na różne tematy jest idiotą. Idiotą może być gdy używa w dyskusji argumentów z dupy. I nawet nie nazwałbym tego idiotyzmem, ale wąskimi horyzontami danej osoby. To przecież nie ja używałem wyrażeń z d.. pokroju eurokołchoz itp. Jest zresztą wiele dziedzin życia, pewnie miliony, na których się nie znam i pozostawiam pole do popisu tym, którzy po prostu są zorientowani w temacie. No ale u nas wszyscy znają się na wszystkim najlepiej, a zwłaszcza przy wódce. Zresztą nie mam potrzeby łechtania własnego ego na jakimś forum internetowym względem bycia inteligentnym. Znam zbyt wiele osób, której wiedzy i umiejętności w danych dziedzinach zazdroszczę. A jedyne co mogę zrobić to dążyć do dalszego rozwoju, bo to chyba najfajniejsza rzecz w życiu. Rozwijanie się i patrzenie w przeszłość z lekkim uśmiechem na twarzy i mówieniem sobie: "oj Darek, Darek, powinieneś dostać na dupę za te swoje przemyślenia i postępowanie". I tak wciąż i wciąż.
Ale jeżeli ktoś ma problem z osobami homoseksualnymi, to już pojawia się problem dla mnie. Bo albo taka osoba ma problem ze swoją seksualnością (stąd moje pytanie względem Nisfana oraz Użytkownik usuniętya jako fanów Wielkiej Polski Katolickiej: czy żyją w związku małżeńskim, bo jeżeli nie to czy prowadzą życie seksualne, czy uprawiali seks przedmałżeński, czy się masturbują, bo to wszystko jest niezgodne z katolicyzmem jakby co, a tym samym z WPK) albo jest po prostu zahukanym (nie bójmy się tego słowa) zjebem, który patrzy na związki jednopłciowe przez pryzmat spraw łóżkowych, a nie tej magii jaką niesie za sobą miłość (co za tym idzie, jeżeli jego perspektywa jest taka w tym względzie, to wyrazy współczucia dla jego partnerki - traktuje ją instrumentalnie). I jeszcze te frazesy o tym, że są zewsząd atakowani przez tęczę. Może to jakaś fobia? Ale do czego zmierzam. Żyję w związku heteroseksualnym, ale jak pisałem mam Córkę i nie chciałbym żeby żaden błazen jej skrzywdził tylko dlatego, że chciałaby być z inna dziewczyną czy żeby za pofarbowane na niebiesko włosy nie pobił jej jakiś pijany zjeb w szaliku np Ruchu Chorzów, krzyczą przy tym bóg, honor, ojczyzna.
I tutaj pojawia się kolejny wątek. Patriotyzm. Już nawet pojawiły się klimaty wojenkowe w tym wątku, co pokazuje, że u nas wciąż nie rozumie się patriotyzmu. Myślą, że na koniku i z szabelka na czołg, a najlepiej w patriotycznej bieliźnie "jeb...ć żydowskie, lewackie czy arabskie kur..y. Patriotyzm to moim zdaniem trochę co innego. To np prosty przykład, może trochę mainstreamowy, ale Robert Lewandowski. To patriota, nie żaden Tusk czy inny Ziobro. To ktoś sprawiający, że gdzieś tam mówią wow On jest z Polski, tam też potrafią, a przecież miały być niedzwiedzie polarne, wódka i kradzieże. Są też Ci Mali (Wielcy) patrioci z dziedzin naukowych, tacy z drugich stron gazet, którzy osiagnięciami w swoich "branżach" gdzieś tam komunikują: "w Polsce też potrafią".
No i w końcu kto jest tym lewakiem na modłę bierutowo-stalinowską? Czy ludzie walczący o tolerancję, będący za gospodarka wolnorynkową czy może oczekujący na Polskę socjalną fani PiSu, z którym zręcznie flirtuja ugrupowania pokroju Kukiz15 czy ONR?