08-01-2015, 22:17
Ja byłem w kinie dzisiaj i też jestem średnio zadowolony. Fakt, oglądało się fajnie, film się nie dłużył, miał kilka naprawdę fajnych scen, jednak cały czas miałem wrażenie, że czegoś brakuje. Tyle mówiło się o tej tytułowej bitwie, której sceny miały trwać 45 minut i przebić rozmachem "Władcę pierścieni", jednak do tego co pokazali w "Powrocie Króla" nie ma w ogóle startu, a całość wyglądała jak jakaś potyczka (a tej drugiej armii nadciągającej z północy chyba w ogóle nie pokazali). Jeżeli zaś chodzi o scenariusz, to po obejrzeniu całości śmiem twierdzić, że "Hobbit" zyskałby zdecydowanie bardziej, gdyby został zrealizowany tak jak na początku zamierzano - w dwóch częściach. Po trzeciej części było widać, że z fabuły nie szło już nic wykrzesać, a postaci i wątki wprowadzone na potrzeby filmu tylko sztucznie go przedłużały. O ile w "Pustkowiu Smauga" mi to nie przeszkadzało tak tutaj było widać, że są to wątki nic nie wnoszące do całości. Gdyby ich nie było, to spokojnie można by zamknąć całość w dwóch częściach. Pewnie sporo scen wycięli na potrzeby wersji wersji rozszerzonej i potem będzie tylko lepiej, ale nie zmienia to faktu, że wersja kinowa jest tylko dobra i zdecydowanie jest najsłabszą z 6-ciu części opowiadających o Śródziemiu. Jak dla mnie tylko 4/6. No i te nachalne nawiązania do "Władcy" i scena w której Gandalf mówi, że wie o pierścieniu - kompletnie nie potrzebne.
