12-01-2015, 13:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-01-2015, 13:57 przez Kapitan_kusiak.)
Po obejrzeniu wszystkich 3 części "Hobbita" stwierdzam z żalem, że są one o co najmniej 2 klasy słabsze od trylogii "Władcy pierścieni". Historia niestety jest przewlekła, postacie zbyt mało wyraziste (nawet te 3-planowe z "Władcy pierścieni" bardziej zapadały w pamięć), historia opowiedziana chaotycznie (często brakowało płynnych przejść z jednego wątku do drugiego). Zgadzam się również z którymś z przedmówców w kwestii nachalnych do bólu nawiązań do "Władcy pierścieni", które miały być łącznikami między jedną a drugą historią. Za mało było w "Hobbicie" Smauga, który miał przecież stanowić główny czarny charakter całej serii.
Trylogię "Hobbita" jako całość oceniam zaledwie na 6/10 (liczyłem na znacznie więcej ...); może wersja reżyserska sprawi, że podniosę swoją ocenę
Trylogię "Hobbita" jako całość oceniam zaledwie na 6/10 (liczyłem na znacznie więcej ...); może wersja reżyserska sprawi, że podniosę swoją ocenę
A mówiłem sobie, że blu-raye będę rzadziej kupował bo droższe ... wot durak
