14-01-2015, 13:48
(13-01-2015, 12:26)Haqu napisał(a): Akurat Tolkiena mam przerobionego po angielsku i nadal twierdzę, że Hobbit nie jest niczym innym jak książką dla dzieci, zresztą w takich kategoriach jest ona umieszczanaJa też powtórzę, że mało wiesz o "Hobbicie", jeśli twierdzisz, że jest "niczym innym jak książką dla dzieci". I nie jest to złośliwość czy przytyk, po prostu najprawdopodobniej nie znasz szerszego kontekstu tej książki jak większość ludzi, którzy nie czytali "Listów" Tolkiena, "The Annotated Hobbit", "The History of the Hobbit" czy "Historii Śródziemia". A jeśli porównasz angielski oryginał, który czytałeś, z polskim tłumaczeniem, to na pewno będziesz wiedział co miałem na myśli - wynika to m.in. z tego, że Tolkien mocno poprawił "Hobbita" po napisaniu "Władcy" by dopasować go do wizji Śródziemia, podczas gdy Skibniewska swoje tłumaczenia oparła na pierwszym wydaniu.
Nigdy też nie nazwałbym "Hobbita" badziewną książeczką - wbrew pozorom ta książka daje pole do popisu dla filmowca, bo jest tam wiele faktów wspomnianych tylko jednym zdaniem, z których można dopowiedzieć ciekawie fabułę.
