12-12-2020, 18:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-12-2020, 18:08 przez Pan Anatol.)
Ja chyba najbardziej cenię sobie jednak Eurekę - najczęściej porządne wydania, ceny niewygórowane, darmowa i bezproblemowa wysyłka, no i da się kupić też starsze wydania. Mam bodajże 27 filmów od nich. Co prawda ostatnio nie wypuszczali nic, co jakoś szczególnie by mnie interesowało, ale w sumie podobnie mam z innymi dystrybutorami, a dzięki temu mogę nadrobić jakieś zaległości.
Bardzo też cenię BFI - mam od nich 25 wydań, ale w tym aż 5 dość obszernych boxów. Wiem, że nie cieszą się aż taką renomą wśród Blu-rayowców ze względu na różny poziom techniczny wydań, ale z drugiej strony nie są one zbyt drogie i prawie w ogóle (w porównaniu z innymi dystrybutorami) nie wypadają z obiegu - można z ich sklepu kupić nawet około dziesięcioletnie wydania. Poza tym mają bardzo ciekawy wybór filmów, zarówno klasyki, jak i różnych niszowych, najczęściej brytyjskich ciekawostek. Dla wielu z nich nie ma alternatywy po tej stronie oceanu albo i w ogóle, więc nawet w wypadku niedoskonałej jakości obrazu warto BFI docenić.
Wydań od Arrow mam 18, a licząc związane z nimi Third Window i Second Run - 30. Jeśli chodzi o samo Arrow, sporo ciekawych tytułów, ale sporo też średnio (mnie) interesujących. Przeważnie wysoki poziom techniczny wydań. Nie do końca mi odpowiada to, jak się bawią z różnymi limitowanymi edycjami, aczkolwiek dobrze, że potem dają alternatywę w postaci zwykłego wydania. Ceny może nieco wygórowane, ale z drugiej strony jest sporo promocji - może i na jedno kopyto, ale jednak dość zacnych i sporo wydań można zakupić za 5/10 funtów. No a jeśli chodzi o Second Run i Third Window, to transfery są różne (choć zwykle jednak dość kompetentne), a ceny tych pierwszych - spore, ale wydają oni filmy, które najprawdopodobniej w ogóle nie wyszłyby na Blu-ray, gdyby nie oni, więc nie ma co narzekać. Przy tej okazji można też wspomnieć o działających na podobnej zasadzie 88 Films.
No i Criteriony - specjalnej reklamy ode mnie nie potrzebują, ale to jednak straszna drożyzna i trzy razy się zastanawiam, zanim zdecyduję się na zakup jakiegoś wydania od nich, a nawet jak się zdecyduję, to przeważnie czekam na promocję. Ale przynajmniej można sobie pozwolić na takie czekanie bez martwienia się, że nakład się wyprzeda, bo praktycznie nic nie wypada z ich katalogu. No i katalog brytyjski znacznie skromniejszy niż amerykański, bez szału, ale w każdym razie dobrze, że w ogóle jest. Na chwilę obecną mam 11 Criterionów, ale parę mam już na oku na okazję najbliższej przeceny.
Bardzo też cenię BFI - mam od nich 25 wydań, ale w tym aż 5 dość obszernych boxów. Wiem, że nie cieszą się aż taką renomą wśród Blu-rayowców ze względu na różny poziom techniczny wydań, ale z drugiej strony nie są one zbyt drogie i prawie w ogóle (w porównaniu z innymi dystrybutorami) nie wypadają z obiegu - można z ich sklepu kupić nawet około dziesięcioletnie wydania. Poza tym mają bardzo ciekawy wybór filmów, zarówno klasyki, jak i różnych niszowych, najczęściej brytyjskich ciekawostek. Dla wielu z nich nie ma alternatywy po tej stronie oceanu albo i w ogóle, więc nawet w wypadku niedoskonałej jakości obrazu warto BFI docenić.
Wydań od Arrow mam 18, a licząc związane z nimi Third Window i Second Run - 30. Jeśli chodzi o samo Arrow, sporo ciekawych tytułów, ale sporo też średnio (mnie) interesujących. Przeważnie wysoki poziom techniczny wydań. Nie do końca mi odpowiada to, jak się bawią z różnymi limitowanymi edycjami, aczkolwiek dobrze, że potem dają alternatywę w postaci zwykłego wydania. Ceny może nieco wygórowane, ale z drugiej strony jest sporo promocji - może i na jedno kopyto, ale jednak dość zacnych i sporo wydań można zakupić za 5/10 funtów. No a jeśli chodzi o Second Run i Third Window, to transfery są różne (choć zwykle jednak dość kompetentne), a ceny tych pierwszych - spore, ale wydają oni filmy, które najprawdopodobniej w ogóle nie wyszłyby na Blu-ray, gdyby nie oni, więc nie ma co narzekać. Przy tej okazji można też wspomnieć o działających na podobnej zasadzie 88 Films.
No i Criteriony - specjalnej reklamy ode mnie nie potrzebują, ale to jednak straszna drożyzna i trzy razy się zastanawiam, zanim zdecyduję się na zakup jakiegoś wydania od nich, a nawet jak się zdecyduję, to przeważnie czekam na promocję. Ale przynajmniej można sobie pozwolić na takie czekanie bez martwienia się, że nakład się wyprzeda, bo praktycznie nic nie wypada z ich katalogu. No i katalog brytyjski znacznie skromniejszy niż amerykański, bez szału, ale w każdym razie dobrze, że w ogóle jest. Na chwilę obecną mam 11 Criterionów, ale parę mam już na oku na okazję najbliższej przeceny.
