19-03-2021, 01:36
Half-way through Snyder Cut...
Jest bardzo dobrze, nie nudzi, nie męczy, dużo lepszy flow w scenach, które w wersji kinowej były obsrane kompletnie zbędnymi dokrętkami - jak choćby pierwsze spotkanie Bruce'a z Barrym - tutaj cała scena gra jak należy, podczas gdy durne wstawki Whedona wytrącały z rytmu. Oglądałbym pewnie do końca, ale żona juz nie daje rady, choć ogólnie też jest zadowolona, szczególnie, że dwa razy zaśpiewał Nick Cave.
Może faktycznie trochę za dużo slo-mo, ale ja Snydera ogólnie nieźle trawię, więc bardzo mi to nie przeszkadza, słabe efekty nieco bardziej, ale też do przeżycia.
c.d.n.
Jest bardzo dobrze, nie nudzi, nie męczy, dużo lepszy flow w scenach, które w wersji kinowej były obsrane kompletnie zbędnymi dokrętkami - jak choćby pierwsze spotkanie Bruce'a z Barrym - tutaj cała scena gra jak należy, podczas gdy durne wstawki Whedona wytrącały z rytmu. Oglądałbym pewnie do końca, ale żona juz nie daje rady, choć ogólnie też jest zadowolona, szczególnie, że dwa razy zaśpiewał Nick Cave.
Może faktycznie trochę za dużo slo-mo, ale ja Snydera ogólnie nieźle trawię, więc bardzo mi to nie przeszkadza, słabe efekty nieco bardziej, ale też do przeżycia.
c.d.n.
