(08-10-2021, 08:03)Gieferg napisał(a): Chętnie o tym pogadamNie ma sensu. Czytałem wiele twoich wypocin na KMFie i BatCave na temat Skyfall, i był to w +90% nitpicking, którego można stosować przy dosłownie każdym filmie rozrywkowym (przy Casino Royale też) i okaże się, że praktycznie każdy jest durny jak but u lewej stopy. Widziałem Skyfall 4 razy i nigdy nie rzuciła mi się w oczy większość z nich, a nawet w uwielbianych przeze mnie filmach, jak The Dark Knight, czy Man of Steel, na których w ogóle się nie nudzę, już podczas kinowych seansów miałem duże wątpliwości pokroju: "Czemu Jokera zostawili w sali przesłuchań z potencjalnym zakładnikiem i czemu tylko Joker nie stracił przytomności przy wybuchu w MCU?"; "Czemu Clark zdradza wojsku o sobie tyle informacji, skoro chce pozostać anonimowym?". Skyfall nie jest głupsze / gorzej napisane od tych filmów. Na większość plot hole'ów w No Time to Die też nie zwracałem uwagi, ale po rozmowie z braćmi dochodzę do wniosku, że już pierwsze 20 minut budzi o wiele więcej wątpliwości od całego Skyfall + film ma gorsze zdjęcia i villaina. Niemniej, 163 minuty zleciały mi zdecydowanie szybciej niż 148-minutowe Spectre, film mi się podobał, szczególnie pierwsza sekwencja akcji z Astonem DB5, więc nie widzę sensu ich roztrząsać.
O "Erze Craiga", która jest jedną z moich ulubionych (a może nawet najlepszą) w historii serii:
Casino Royale - 10/10 (widziałem chyba 8 razy, niesamowity film, jeden z moich ulubionych ever, UHD+Blu-ray na półce)
Quantum of Solace - 7,5/10 (widziałem 5 razy, dobry, przesadnie krytykowany, UHD+Blu-ray na półce)
Skyfall - 8/10 (widziałem 4 razy, UHD+Blu-ray na półce)
Spectre - 4/10 (niedawno powtórzyłem pierwszy raz od pokazu przedpremierowego - nie było warto, nuda, najgorszy oficjalny Bond ever)
No Time to Die - 6-7/10 (zdecyduję po powtórce, bo w przyszłym roku na pewno postawię na półce, ale raczej ta wyższa ocena, bo film nie wychodzi z głowy i od kina myślę o nim tylko cieplej)
O pozostałych Bondach pisałem tutaj z tym, że większość widziałem ostatni raz 10 lat temu i nie wiem jak odebrałbym je dzisiaj. W ostatnich latach powtarzałem tylko 3,5 części (ponad połowę Żyje się tylko dwa razy z Connerym w kinie pod chmurką w 2017 roku, dwa Bondy z Moorem i ostatniego Brosnana), reszta wymaga powtórki.

