03-11-2021, 14:25
Kiedyś o tym pisałem (bodajże w wątku poświęconym projektorom).
1. Gdybym miał telewizor średniej wielkości najprawdopodobniej belka by mi wystarczyła. Nawet kiedyś zainteresowałem się tematem sounbarów, stąd wspomniałem o wysokich notowaniach Yamahy (nie wiem czy tę nazwę można odmieniać).
Na marginesie. Przez jakieś 25 lat filmy VHS / DVD oglądałem na Sony Trinitron z małym kineskopem. Do takiego „kina” wystarczał mi skromny zestaw stereo.
2. Gdy naście lat temu kupiłem pierwszy projektor również bazowałem na stereo z kolumnami palisandrowymi. Czegoś mi jednak brakowało. Zatem po czasie dodałem tylne satelity, a finalnie i głośnik centralny. Ten okazał się konieczny z uwagi na osoby siedzące po bokach (zaistniała potrzeba precyzyjnego lokalizowania dialogów i nie tylko).
Całe home cinema zaaranżowałem w pokoju gościnnym. Narysowałem plan i skrupulatnie go zrealizowałem. Testowałem pomysły Dolby oraz THX. Ostatecznie skorzystałem z wyników badań nad dźwiękiem, które opublikowano w artykule „Jak zorganizować 5.1 kanałowy dźwięk w kinie domowym”. W tej chwili trzymam na kolanach wydruk tekstu. Jeśli znajdę plik to go tu wrzucę.
Odpowiadając na Twoje pytanie doprecyzuję, że zachowałem wszelkie zasady sztuki. Przykładowo, satelity tylne umieściłem dokładnie w rogach pokoju, z kolei zwijany ekran widzę centralnie na wprost siebie. Oczywiście pozostałe głośniki również znalazły swoją właściwą lokalizację. Całość skonfigurowałem posługując się kalibratorem wmontowanym w zestaw 5.1.
Dziś nie widzę szans na powrót do stereo lub 3.1. Podczas projekcji na stu calowym ekranie cały pokój wypełniam dźwiękiem i zawsze jestem w centrum akcji.
Teraz chyba lepiej rozumiesz określone zależności wynikające z moich osobistych preferencji.
1. Gdybym miał telewizor średniej wielkości najprawdopodobniej belka by mi wystarczyła. Nawet kiedyś zainteresowałem się tematem sounbarów, stąd wspomniałem o wysokich notowaniach Yamahy (nie wiem czy tę nazwę można odmieniać).
Na marginesie. Przez jakieś 25 lat filmy VHS / DVD oglądałem na Sony Trinitron z małym kineskopem. Do takiego „kina” wystarczał mi skromny zestaw stereo.
2. Gdy naście lat temu kupiłem pierwszy projektor również bazowałem na stereo z kolumnami palisandrowymi. Czegoś mi jednak brakowało. Zatem po czasie dodałem tylne satelity, a finalnie i głośnik centralny. Ten okazał się konieczny z uwagi na osoby siedzące po bokach (zaistniała potrzeba precyzyjnego lokalizowania dialogów i nie tylko).
Całe home cinema zaaranżowałem w pokoju gościnnym. Narysowałem plan i skrupulatnie go zrealizowałem. Testowałem pomysły Dolby oraz THX. Ostatecznie skorzystałem z wyników badań nad dźwiękiem, które opublikowano w artykule „Jak zorganizować 5.1 kanałowy dźwięk w kinie domowym”. W tej chwili trzymam na kolanach wydruk tekstu. Jeśli znajdę plik to go tu wrzucę.
Odpowiadając na Twoje pytanie doprecyzuję, że zachowałem wszelkie zasady sztuki. Przykładowo, satelity tylne umieściłem dokładnie w rogach pokoju, z kolei zwijany ekran widzę centralnie na wprost siebie. Oczywiście pozostałe głośniki również znalazły swoją właściwą lokalizację. Całość skonfigurowałem posługując się kalibratorem wmontowanym w zestaw 5.1.
Dziś nie widzę szans na powrót do stereo lub 3.1. Podczas projekcji na stu calowym ekranie cały pokój wypełniam dźwiękiem i zawsze jestem w centrum akcji.
Teraz chyba lepiej rozumiesz określone zależności wynikające z moich osobistych preferencji.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.
