Aktorzy nie działają w próżni i ich gra odpowiada czasom w których żyli czyli podlegają różnym ograniczeniom.
Zwróć uwagę jak wyglądają pocałunki w starych filmach, zawsze się zastanawiam czy w realnym życiu, ludzie też się tak całowali naśladując swoich idoli
Zawsze też jako przykład podaję Jokera Nicholsona i porównuję go do Jokera Phoenixa.
Nicholson idealnie wpasował się w film w którym grał i wniósł do niego dużo, Phoenix to już inny poziom, bo film jest zupełnie inny i mógł sobie na to pozwolić.
Nie zapominajmy też o tym, że kamera kogoś lubi, bądź też nie i tu nawet warsztat nie jest ważny, bo można wziąć kogoś z ulicy i zrobić z niego gwiazdę, którą ludzie pokochają, tak to zawsze działało.
Jak ktoś ma charyzmę, to nie musi grać, wystarczy że jest w danym filmie i już stanowi wartość dodaną.
Humphrey Bogart potrafił zagrać w 7 filmach w ciągu roku, więc nie ma mowy, żeby się specjalnie przygotowywał do roli, to już był taśmowa produkcja, bardziej taśmowa niż teraz MCU (cyfra XD).
Taki "drewniany" aktor jak Keanu Reeves musi ciężko pracować, żeby zadowolić zblazowaną popcornową widownię, ale też pieniądze dzisiaj są inne.
Natomiast aktorstwo w ambitnych filmach, to dzisiaj już nawet nie poziom alpejski, tylko HIMALAJE.
Dzisiejszy widz jest bardzo wymagający, zna się na reżyserii, literaturze, zdjęciach, muzyce, efektach specjalnych itd.

Jeżeli chodzi o "końskie zaloty", to nic nie poradzę, ale dobieranie się do młodej dziewczyny z tekstami typu "zaopiekuję się tobą" wywołują grymas na mojej twarzy. Ściganie się z koniem, skakanie na torze konnym - to się bronni dzisiaj tylko gdybyśmy przyjęli, że to jest głupkowaty sen, natomiast zaletą filmu jest właśnie mnogość interpretacji i moim zdaniem "Pływak" zyskuje jako alegoria.
Nie mogę dać "Pływakowi" 10/10, a myślę że po drobnych "poprawkach" na taką ocenę zasługuje, niestety niektóre "metafory" są dla mnie łopatą pisane.
![[Obrazek: oL2DYWr.jpg]](https://i.imgur.com/oL2DYWr.jpg)
Z jednej strony źle się stało, że z mojej wypowiedzi może ktoś wysnuć wniosek, że ten film jest zły czy coś w tym stylu, a z drugiej, może właśnie uda się kogoś zainteresować tym filmem, bo warto.
"Pływak" jest bardzo ciekawy, oryginalny i wizualnie interesujący, wydanie jest przyzwoite, kolorki są ładne, bez żadnych współczesnych naleciałości
Polecam.
Musiałem przeczytać wcześniej, że coś jest nie tak, ale to było kilka lat temu i zapomniałem.
Rozmawiałem z kolegą w pracy o tym filmie, przez chwilę się zastanawiałem czemu jeszcze go nie kupiłem, no i zamówiłem.
Mam nauczkę, żeby nie działać spontanicznie, skoro pamięć szwankuje
Zwróć uwagę jak wyglądają pocałunki w starych filmach, zawsze się zastanawiam czy w realnym życiu, ludzie też się tak całowali naśladując swoich idoli

Zawsze też jako przykład podaję Jokera Nicholsona i porównuję go do Jokera Phoenixa.
Nicholson idealnie wpasował się w film w którym grał i wniósł do niego dużo, Phoenix to już inny poziom, bo film jest zupełnie inny i mógł sobie na to pozwolić.
Nie zapominajmy też o tym, że kamera kogoś lubi, bądź też nie i tu nawet warsztat nie jest ważny, bo można wziąć kogoś z ulicy i zrobić z niego gwiazdę, którą ludzie pokochają, tak to zawsze działało.
Jak ktoś ma charyzmę, to nie musi grać, wystarczy że jest w danym filmie i już stanowi wartość dodaną.
Humphrey Bogart potrafił zagrać w 7 filmach w ciągu roku, więc nie ma mowy, żeby się specjalnie przygotowywał do roli, to już był taśmowa produkcja, bardziej taśmowa niż teraz MCU (cyfra XD).
Taki "drewniany" aktor jak Keanu Reeves musi ciężko pracować, żeby zadowolić zblazowaną popcornową widownię, ale też pieniądze dzisiaj są inne.
Natomiast aktorstwo w ambitnych filmach, to dzisiaj już nawet nie poziom alpejski, tylko HIMALAJE.
Dzisiejszy widz jest bardzo wymagający, zna się na reżyserii, literaturze, zdjęciach, muzyce, efektach specjalnych itd.

Jeżeli chodzi o "końskie zaloty", to nic nie poradzę, ale dobieranie się do młodej dziewczyny z tekstami typu "zaopiekuję się tobą" wywołują grymas na mojej twarzy. Ściganie się z koniem, skakanie na torze konnym - to się bronni dzisiaj tylko gdybyśmy przyjęli, że to jest głupkowaty sen, natomiast zaletą filmu jest właśnie mnogość interpretacji i moim zdaniem "Pływak" zyskuje jako alegoria.
Nie mogę dać "Pływakowi" 10/10, a myślę że po drobnych "poprawkach" na taką ocenę zasługuje, niestety niektóre "metafory" są dla mnie łopatą pisane.
![[Obrazek: oL2DYWr.jpg]](https://i.imgur.com/oL2DYWr.jpg)
Z jednej strony źle się stało, że z mojej wypowiedzi może ktoś wysnuć wniosek, że ten film jest zły czy coś w tym stylu, a z drugiej, może właśnie uda się kogoś zainteresować tym filmem, bo warto.
"Pływak" jest bardzo ciekawy, oryginalny i wizualnie interesujący, wydanie jest przyzwoite, kolorki są ładne, bez żadnych współczesnych naleciałości
Polecam.
(01-03-2023, 16:26)Daras napisał(a): Wydania TORu to faktycznie masakra. Z tym DNR „postarali” się na maksa. Jednak z braku laku coś tam od nich kupiłem.
Musiałem przeczytać wcześniej, że coś jest nie tak, ale to było kilka lat temu i zapomniałem.
Rozmawiałem z kolegą w pracy o tym filmie, przez chwilę się zastanawiałem czemu jeszcze go nie kupiłem, no i zamówiłem.
Mam nauczkę, żeby nie działać spontanicznie, skoro pamięć szwankuje
♥ J. S. BACH: 1410 CD ♥
