Nie jestem jakimś ultrasem ST. Obejrzałem filmy z Kirkiem i Spockiem (oryginalnej serii już nie - za duży old school jak dla mnie
, ale bez jakiegoś większego hypu. Najbliżej serca leży mi ST TNG, bo oglądałem to za kota i mocno działał mi na wyobraźnię, ale próbowałem odświeżyć jakiś czas temu i odbiłem się mocno. Ten serial zostanie u mnie jednak już na stałe we wspomnieniach 
Ale nakręcony sentymentem chciałem dać szansę Picardowi i niestety tutaj także zawód. Dałem radę obejrzeć dwa odcinki, bo na więcej już nie mialem siły. S1E1: Stewart ma 90+ lat ledwo chodzi a oni mi tu próbują go wciskać do "scen akcji". W cudzysłowie, bo biegania po schodach nie nazwałbym akcją, ale i tak Patricka musiał zastąpić dubler i to widać.
Poza tym cała intryga wydała mi się oklepana a cały anturaż sf jakiś taki nie star trekowy.
Po głosach z netu dałem szanse S3E1 i... ponownie zazawód. Moje zawieszenie niewiary nie sięga tak wysoko i nie jestem w sytanie uwierzyć w tą całą geriatrię ratującą wszechświat. Sorry, ale nie kupuję tego. I ponownie - co się do cholery stało z wnętrzem statków federacji? Dlaczego są one tak nieprzyjemnie ciemne i szklane (przez co wyglądają bardzo krucho), jakby miały być statkami czarnych charakterów z filmów sf klasy B z lat 80*?
* oglądałem ST Abramsa i nie podobała mi się też ta estetyka (pewnie dlatego, że wychowałem się na stonowanych, zamknietych, jasnych wnętrzach statkow z TNG), obejrzałem też 2 sezony Discovery i tam też mnie ten styl odrzucał (ale tu mnie intryga trzymała w jakiś sposób przy ekranie i przymykałem oko).
Jakiś trekkie jest mi to w stanie wytłumaczyć? Jakieś wydarzenia w uniwersum, o których nie wiem spowodowały, że federacja zmieniła estetykę statków czy to po prostu konsekwencja estetyki obranej przez Abramsa w pierwszym filmie i "skoro zrobiło miliony, to trzymamy się tego"?
, ale bez jakiegoś większego hypu. Najbliżej serca leży mi ST TNG, bo oglądałem to za kota i mocno działał mi na wyobraźnię, ale próbowałem odświeżyć jakiś czas temu i odbiłem się mocno. Ten serial zostanie u mnie jednak już na stałe we wspomnieniach 
Ale nakręcony sentymentem chciałem dać szansę Picardowi i niestety tutaj także zawód. Dałem radę obejrzeć dwa odcinki, bo na więcej już nie mialem siły. S1E1: Stewart ma 90+ lat ledwo chodzi a oni mi tu próbują go wciskać do "scen akcji". W cudzysłowie, bo biegania po schodach nie nazwałbym akcją, ale i tak Patricka musiał zastąpić dubler i to widać.
Poza tym cała intryga wydała mi się oklepana a cały anturaż sf jakiś taki nie star trekowy.
Po głosach z netu dałem szanse S3E1 i... ponownie zazawód. Moje zawieszenie niewiary nie sięga tak wysoko i nie jestem w sytanie uwierzyć w tą całą geriatrię ratującą wszechświat. Sorry, ale nie kupuję tego. I ponownie - co się do cholery stało z wnętrzem statków federacji? Dlaczego są one tak nieprzyjemnie ciemne i szklane (przez co wyglądają bardzo krucho), jakby miały być statkami czarnych charakterów z filmów sf klasy B z lat 80*?
* oglądałem ST Abramsa i nie podobała mi się też ta estetyka (pewnie dlatego, że wychowałem się na stonowanych, zamknietych, jasnych wnętrzach statkow z TNG), obejrzałem też 2 sezony Discovery i tam też mnie ten styl odrzucał (ale tu mnie intryga trzymała w jakiś sposób przy ekranie i przymykałem oko).
Jakiś trekkie jest mi to w stanie wytłumaczyć? Jakieś wydarzenia w uniwersum, o których nie wiem spowodowały, że federacja zmieniła estetykę statków czy to po prostu konsekwencja estetyki obranej przez Abramsa w pierwszym filmie i "skoro zrobiło miliony, to trzymamy się tego"?
Kino domowe
LG OLED 83 C3
Marantz SR 5015
Klipsch R-620F, R-51M, R-52C, R-41SA
SVS SB-1000
Panasonic DP-UB820
Aktualna kolekcja UHD / BD / DVD
LG OLED 83 C3
Marantz SR 5015
Klipsch R-620F, R-51M, R-52C, R-41SA
SVS SB-1000
Panasonic DP-UB820
Aktualna kolekcja UHD / BD / DVD
