Fajnie, że wrzuciłeś nowe zrzuty, Kirek. Z wiekiem coraz bardziej cenię Kieślowskiego. Na spokojne (kontemplacyjne) wieczory jego filmy są idealne. Ale do brzegu…
Trochę wyprzedziłeś kwestię, którą chciałem poruszyć pisząc skromną recenzję o „Bez końca”. W mojej ocenie kadry z dvdbeaver (patrz link z poprzedniej strony) są nieco ściśnięte. Stąd zapewne AR bliski jest 1.63:1. Szkoda, że tylko ja mam tę płytę (?). Wskazana byłaby szersza dyskusja. Nie jest tak, że „Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne” (w rozumieniu – nie zawsze mam rację).
Z jakich powodów obraz „Bez końca” wart jest uwagi? Kieślowski był Mistrzem klimatu. Przykładowo, jeśli kogokolwiek choć minimalnie interesują czasy obalania komuny / stanu wojennego – trudno o lepszą alternatywę. Współczesne filmy, choć z wszelkiej maści efektami „specjalnymi”, dają nam jedynie namiastkę tamtej epoki. Natomiast dyskutowany tu tytuł przenosi widzów (dosłownie) w tamten wymiar. Tak właśnie Rodaku sprawy wyglądały!
Oczywiście nie tylko chodzi o politykę: psychologiczny zarys postaci, nieinfantylna metafizyka, przejmująca muzyka, aktorstwo z najwyższej półki itd. - są dziś nie do skopiowania! Filmożerco, założę się o batonika, że znajdziesz tam siebie (swojego sobowtóra)!
Zabrzmi to nieco patetycznie, ale chyba jesteśmy coś winni mijającemu pokoleniu. Oglądajmy dzieła, które zafascynowały cały świat (patrz poprzednia strona). W pewnym sensie właśnie dzięki ludziom lat 70 / 80 możemy dziś dyskutować o telewizorach 4K. Mój oręż w walce z systemem stanowiła znajomość klasycznej sztuki fotografowania, a pisząc dokładnie - całe jej spektrum. Mając obecny rozum podjąłbym drzewiej jeszcze większe ryzyko...
Niech żyją polskie rekonstrukcje cyfrowe!
EDIT:
Muszę to napisać już dziś. Jak na razie jedynym rozczarowaniem zakupowym od TORu jest „Ucieczka z kina wolność”. Oczywiście chodzi mi tylko o jakość obrazu, czyli DNR sprowadzające BD prawie do poziomu moich najlepszych krążków DVD. Hmm, jednak ostatecznie nie żałuję. „Ucieczka” to perełka. Jeden z filmożerców napisał na forum, że nawet oswoił się z woskowymi „Zaklętymi rewirami”...
Trochę wyprzedziłeś kwestię, którą chciałem poruszyć pisząc skromną recenzję o „Bez końca”. W mojej ocenie kadry z dvdbeaver (patrz link z poprzedniej strony) są nieco ściśnięte. Stąd zapewne AR bliski jest 1.63:1. Szkoda, że tylko ja mam tę płytę (?). Wskazana byłaby szersza dyskusja. Nie jest tak, że „Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne” (w rozumieniu – nie zawsze mam rację).
Z jakich powodów obraz „Bez końca” wart jest uwagi? Kieślowski był Mistrzem klimatu. Przykładowo, jeśli kogokolwiek choć minimalnie interesują czasy obalania komuny / stanu wojennego – trudno o lepszą alternatywę. Współczesne filmy, choć z wszelkiej maści efektami „specjalnymi”, dają nam jedynie namiastkę tamtej epoki. Natomiast dyskutowany tu tytuł przenosi widzów (dosłownie) w tamten wymiar. Tak właśnie Rodaku sprawy wyglądały!
Oczywiście nie tylko chodzi o politykę: psychologiczny zarys postaci, nieinfantylna metafizyka, przejmująca muzyka, aktorstwo z najwyższej półki itd. - są dziś nie do skopiowania! Filmożerco, założę się o batonika, że znajdziesz tam siebie (swojego sobowtóra)!
Zabrzmi to nieco patetycznie, ale chyba jesteśmy coś winni mijającemu pokoleniu. Oglądajmy dzieła, które zafascynowały cały świat (patrz poprzednia strona). W pewnym sensie właśnie dzięki ludziom lat 70 / 80 możemy dziś dyskutować o telewizorach 4K. Mój oręż w walce z systemem stanowiła znajomość klasycznej sztuki fotografowania, a pisząc dokładnie - całe jej spektrum. Mając obecny rozum podjąłbym drzewiej jeszcze większe ryzyko...
Niech żyją polskie rekonstrukcje cyfrowe!
EDIT:
Muszę to napisać już dziś. Jak na razie jedynym rozczarowaniem zakupowym od TORu jest „Ucieczka z kina wolność”. Oczywiście chodzi mi tylko o jakość obrazu, czyli DNR sprowadzające BD prawie do poziomu moich najlepszych krążków DVD. Hmm, jednak ostatecznie nie żałuję. „Ucieczka” to perełka. Jeden z filmożerców napisał na forum, że nawet oswoił się z woskowymi „Zaklętymi rewirami”...
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.