Upka:
Trylogia $ bez HDRu, ale i tak prezentuje się świetnie na dużym ekranie. Najsłabiej wypada dla mnie dwójka pod tym względem, choć i tak jest mile ponad dotychczasowe blu. Dobry i zły to niestety nie jest ta najdłuższa wersja, ale sceny wycięte są na drugiej płycie.
In the heat of the night i Wielka ucieczka też bez HDR i też wyglądają BDB, chociaż w przypadku tego pierwszego jest kilka scen, w których z klatki na klatkę potrafi drastycznie zmienić się jakość (spotkanie na komisariacie chociażby). Pytanie na ile to wina źródła, a na ile transferu.
Marvel właściwie w komplecie, bo drugi box to już dla mnie marnota straszna. Właściwie przytuliłbym jeszcze tylko zwieńczające całość obie części Avengers (aktualnie w promocji 2 za 24), choć i na to nie mam za bardzo ciśnienia. Jak dla mnie Civil War to sufit trzeciej fazy. No ale jeśli ta druga część spadnie znowu do poziomu 28 funtów, to może machnę ręką i będę miał już komplet. Samo wydanko natomiast całkiem zgrabne, choć nigdy nie zrozumiem, czemu odpuścili sobie wydanie zbiorcze na modłę poprzednich dwóch faz.
Owce to update z DVD (bardzo dobrego zresztą, które zachowuję). Po seansie przeczytałem, że w pierwszych minutach jest jakiś problem z kolorystyką, ale zupełnie tego nie odczułem. Transfer BDB, choć nie jest to i nigdy nie był film, którym można by testować system. Po screenach widzę, że uhatka niewiele lepsza od Criteriona pod względem obrazu, ale oglądało się bardzo dobrze - czernie, detale, ziarno, bitrate, no i zachowanie oryginalnej, specyficznej kolorystyki. Nie mam się do czego przyczepić, choć jest kilka słabszych jakościowo momentów leżących u źródła.
Radiance kupione na próbę. Warto. Cenowo mogło by być ciut taniej (no i mogłyby nie schodzić tak szybko niektóre tytuły), ale jakościowo można to uznać za połączenie Indicatora z Criterionem. Książeczki solidne i konkretne (tylko w jednym eseju odnalazłem trochę feministycznego bajdurzenia, szczęśliwie nie wychodzącego poza temat i zgrabnie zapodanego), transfery też (Fidelity), w dodatkach głównie wywiady. Menu czyste, bez pierdół, ale, co ciekawe, brak możliwości wyboru ścieżki dźwiękowej. OBI mocno na plus, bo jest na tyle małe, że można bez problemu schować do środka albo włożyć pod okładkę. Generalnie duży kciuk w górę - liczę na jakieś podobnie fajne tytuły w przyszłości. Będzie kupowane.
A w temacie płyt z US: na oko 50% płyt przyszło z tym "osadem" na pudełkach, który tym samym odbił się na niektórych płytach. Wystarczyło jednak przetrzeć delikatnie szmatką i nie było problemów. Ze wszystkich powyższych płyt miałem zacinki tylko na Maratończyku (przypuszczalnie zmiana warstwy) i Wielkiej ucieczce (sama końcówka z listą płac - może jakiś paproch albo milimetrowa ryska), a i to tylko raz, nie powtórzyło się to znowu po kolejnym włożeniu płyty do odtwarzacza.
Ogółem do tych tytułów mogę dodać jeszcze Diunę i Vendettę (też przy zmianie warstwy?), także jak na tyle filmów to bez tragedii.
Aha, naklejkę Made in Mexico widziałem tylko na jednej folii, już w sumie nie pamiętam jakiej.
I na deser coś do poduszki (choć pierwsze dwa tytuły mogłyby za poduszkę służyć, są tak ogromne):
Trylogia $ bez HDRu, ale i tak prezentuje się świetnie na dużym ekranie. Najsłabiej wypada dla mnie dwójka pod tym względem, choć i tak jest mile ponad dotychczasowe blu. Dobry i zły to niestety nie jest ta najdłuższa wersja, ale sceny wycięte są na drugiej płycie.
In the heat of the night i Wielka ucieczka też bez HDR i też wyglądają BDB, chociaż w przypadku tego pierwszego jest kilka scen, w których z klatki na klatkę potrafi drastycznie zmienić się jakość (spotkanie na komisariacie chociażby). Pytanie na ile to wina źródła, a na ile transferu.
Marvel właściwie w komplecie, bo drugi box to już dla mnie marnota straszna. Właściwie przytuliłbym jeszcze tylko zwieńczające całość obie części Avengers (aktualnie w promocji 2 za 24), choć i na to nie mam za bardzo ciśnienia. Jak dla mnie Civil War to sufit trzeciej fazy. No ale jeśli ta druga część spadnie znowu do poziomu 28 funtów, to może machnę ręką i będę miał już komplet. Samo wydanko natomiast całkiem zgrabne, choć nigdy nie zrozumiem, czemu odpuścili sobie wydanie zbiorcze na modłę poprzednich dwóch faz.
Owce to update z DVD (bardzo dobrego zresztą, które zachowuję). Po seansie przeczytałem, że w pierwszych minutach jest jakiś problem z kolorystyką, ale zupełnie tego nie odczułem. Transfer BDB, choć nie jest to i nigdy nie był film, którym można by testować system. Po screenach widzę, że uhatka niewiele lepsza od Criteriona pod względem obrazu, ale oglądało się bardzo dobrze - czernie, detale, ziarno, bitrate, no i zachowanie oryginalnej, specyficznej kolorystyki. Nie mam się do czego przyczepić, choć jest kilka słabszych jakościowo momentów leżących u źródła.
Radiance kupione na próbę. Warto. Cenowo mogło by być ciut taniej (no i mogłyby nie schodzić tak szybko niektóre tytuły), ale jakościowo można to uznać za połączenie Indicatora z Criterionem. Książeczki solidne i konkretne (tylko w jednym eseju odnalazłem trochę feministycznego bajdurzenia, szczęśliwie nie wychodzącego poza temat i zgrabnie zapodanego), transfery też (Fidelity), w dodatkach głównie wywiady. Menu czyste, bez pierdół, ale, co ciekawe, brak możliwości wyboru ścieżki dźwiękowej. OBI mocno na plus, bo jest na tyle małe, że można bez problemu schować do środka albo włożyć pod okładkę. Generalnie duży kciuk w górę - liczę na jakieś podobnie fajne tytuły w przyszłości. Będzie kupowane.
A w temacie płyt z US: na oko 50% płyt przyszło z tym "osadem" na pudełkach, który tym samym odbił się na niektórych płytach. Wystarczyło jednak przetrzeć delikatnie szmatką i nie było problemów. Ze wszystkich powyższych płyt miałem zacinki tylko na Maratończyku (przypuszczalnie zmiana warstwy) i Wielkiej ucieczce (sama końcówka z listą płac - może jakiś paproch albo milimetrowa ryska), a i to tylko raz, nie powtórzyło się to znowu po kolejnym włożeniu płyty do odtwarzacza.
Ogółem do tych tytułów mogę dodać jeszcze Diunę i Vendettę (też przy zmianie warstwy?), także jak na tyle filmów to bez tragedii.
Aha, naklejkę Made in Mexico widziałem tylko na jednej folii, już w sumie nie pamiętam jakiej.
I na deser coś do poduszki (choć pierwsze dwa tytuły mogłyby za poduszkę służyć, są tak ogromne):