(20-01-2023, 09:02)Alvy napisał(a): Zaciekawiła mnie ta wypowiedz czy mógł byś ją rozwinąć ?
Mamy tu w prostej linii do czynienia ze współczesnym brakiem zrozumienia postaci oraz materii, za którą się studio bierze (mniej więcej ten sam poziom prezentuje nowy Bond, tylko tam jest to o wiele większe dno, przebijające nawet muł i wodorosty), tylko po to, żeby było kolorowo i efektownie. Łotr 1 dzieje się na 5 minut przed ANH, gdzie Vader był już ledwo dyszącym staruszkiem, który w pojedynkach ledwo się rusza (wystarczy popatrzeć na części 4-6), a tutaj szaleje jak baletnica na prochach. To raz. Dwa - mimo powyższego to nadal najpotężniejszy żyjący adept mocy. Jest na tyle silny, że mógłby bez problemu odebrać rebeliantom dysk bez uciekania się do tańca z gwiazdami. A tymczasem idzie w balety i zawala robotę, czyli wychodzi na nieudacznika i debila po prostu. Jest parodią, jak i cały ten film od początku do końca, gdzie już w prologu parskałem śmiechem, bo myślałem, że Brooks za kamerą stoi, stąd takie idiotyzmy jak lądowanie statkiem kilometry od celu i spacerek do głównego bohatera.
Tyle ode mnie w temacie. No ale publika wiadomo, szaleje, bo scena się ładnie świeci, więc musi być zajebista