12-12-2018, 11:56
Tak z ciekawości, czy ktoś może wie jakie kwoty wchodzą w grę gdy polscy producenci odstępują zagranicznym wydawcom materiał źródłowy / licencję?
Pai, ceny w Japonii są masakryczne. Niemniej kilka lat temu skusiłem się na zakup kilku rodzimych tytułów. W sumie nie żałuję. Nadal podtrzymuję, że posiadam (jak na razie) najlepsze w świecie wydanie „Zezowatego szczęścia” (1960).
Pai, ceny w Japonii są masakryczne. Niemniej kilka lat temu skusiłem się na zakup kilku rodzimych tytułów. W sumie nie żałuję. Nadal podtrzymuję, że posiadam (jak na razie) najlepsze w świecie wydanie „Zezowatego szczęścia” (1960).
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.