02-10-2023, 20:15
Żeby nie było, że wszyscy tylko Ahsoke i Andora oglądają...
Star Trek Picard - sezon 3 - (Prime) - obejrzany. Najlepszy sezon Picarda, a przynajmniej taki, do którego mam najmniej zastrzeżeń. Drugi odpuściłem po trzech odcinkach, przyznaję się bez bicia. Tak słabe to było. Co innego sezon finałowy. Na początek, może trochę o wadach. Kolejny serial w którym mam wrażenie, ktoś tam zadecydował, że ma być ileś tam odcinków, więc wytraca się w nich "czas antenowy" na jakąś niepotrzebną gadaninę. Przykładowo: Jack skrywa jakąś tajemnicę. Chce o tym powiedzieć matce, ale się boi. Ona to widzi i próbuję go przekonać. Już się niby ma udać, ale on się rozmyśla. Potem on chce, ale ona nie ma czasu. Wkracza, tu Picard, ale po chwili on nie ma czasu. Jak już wszyscy mają czas, to znowu wydarza się coś bardzo ważnego i nici ze zwierzeń. I tak przez kilka odcinków. Jak w brazylijskiej telenoweli. To irytowało tym bardziej, że ... pojedynek z Shrike'iem (pierwsze 8 odcinków) został bardzo fajnie pomyślany. Jest napięcie, błędy Picarda (nareszcie!), ciekawy czarny charakter - Vadic. Tak, jest ona może przerysowana, komiksowa, ale za to "jakaś". Ma motywację i jest wyraźnie zdefiniowana od samego początku. Do tego ciekawy, równolegle prowadzony wątek śledztwa prowadzonego przez Worfa i Raffi. Pierwsza połowa sezonu (no, trochę więcej ), pomimo wad, dobrze się ogląda i szkoda, że nie udało się utrzymać tego poziomu do samego końca. Finał nie jest może zły, ale rozczarowujący. Mam wrażenie, że scenarzyści sami wepchnęli się w limit czasowy w historii który wymuszał szybkie jej rozwiązanie i przez to finałowa walka z "kostką" Borg wygląda na jakąś potyczkę, na tle wcześniejszych zmagań z Shrike'iem. Szkoda. Jak dla mnie Borg byli tu zbędni i należało zakończyć historię korzystając tylko z wątku ze Zmiennokształtnymi. Ostatni odcinek to sporo fan serwisu i pożegnań, ale w sumie to nic złego. Ta załoga zwyczajnie na to zasłużyła. Podsumowując, trochę żal że nie udało się w pełni wykorzystać dużego potencjału jaki był w tej historii, ale pomimo tego sezon wyszedł obronną ręką. Wreszcie przyzwoity, serialowy Star Trek.
Nie sposób nie wspomnieć o jakości obrazu FHD, jaki zaserwował Prime. Bardzo kiepsko, zwłaszcza, że większość akcji dzieje się w dość oszczędnie (delikatnie rzecz ujmując ), oświetlonych pomieszczeniach. Ocena 7,5/10.
Star Trek Picard - sezon 3 - (Prime) - obejrzany. Najlepszy sezon Picarda, a przynajmniej taki, do którego mam najmniej zastrzeżeń. Drugi odpuściłem po trzech odcinkach, przyznaję się bez bicia. Tak słabe to było. Co innego sezon finałowy. Na początek, może trochę o wadach. Kolejny serial w którym mam wrażenie, ktoś tam zadecydował, że ma być ileś tam odcinków, więc wytraca się w nich "czas antenowy" na jakąś niepotrzebną gadaninę. Przykładowo: Jack skrywa jakąś tajemnicę. Chce o tym powiedzieć matce, ale się boi. Ona to widzi i próbuję go przekonać. Już się niby ma udać, ale on się rozmyśla. Potem on chce, ale ona nie ma czasu. Wkracza, tu Picard, ale po chwili on nie ma czasu. Jak już wszyscy mają czas, to znowu wydarza się coś bardzo ważnego i nici ze zwierzeń. I tak przez kilka odcinków. Jak w brazylijskiej telenoweli. To irytowało tym bardziej, że ... pojedynek z Shrike'iem (pierwsze 8 odcinków) został bardzo fajnie pomyślany. Jest napięcie, błędy Picarda (nareszcie!), ciekawy czarny charakter - Vadic. Tak, jest ona może przerysowana, komiksowa, ale za to "jakaś". Ma motywację i jest wyraźnie zdefiniowana od samego początku. Do tego ciekawy, równolegle prowadzony wątek śledztwa prowadzonego przez Worfa i Raffi. Pierwsza połowa sezonu (no, trochę więcej ), pomimo wad, dobrze się ogląda i szkoda, że nie udało się utrzymać tego poziomu do samego końca. Finał nie jest może zły, ale rozczarowujący. Mam wrażenie, że scenarzyści sami wepchnęli się w limit czasowy w historii który wymuszał szybkie jej rozwiązanie i przez to finałowa walka z "kostką" Borg wygląda na jakąś potyczkę, na tle wcześniejszych zmagań z Shrike'iem. Szkoda. Jak dla mnie Borg byli tu zbędni i należało zakończyć historię korzystając tylko z wątku ze Zmiennokształtnymi. Ostatni odcinek to sporo fan serwisu i pożegnań, ale w sumie to nic złego. Ta załoga zwyczajnie na to zasłużyła. Podsumowując, trochę żal że nie udało się w pełni wykorzystać dużego potencjału jaki był w tej historii, ale pomimo tego sezon wyszedł obronną ręką. Wreszcie przyzwoity, serialowy Star Trek.
Nie sposób nie wspomnieć o jakości obrazu FHD, jaki zaserwował Prime. Bardzo kiepsko, zwłaszcza, że większość akcji dzieje się w dość oszczędnie (delikatnie rzecz ujmując ), oświetlonych pomieszczeniach. Ocena 7,5/10.
niespotykanie spokojny człowiek