Euforia (HBO) - W sumie dobra odtrutka po marnym czwartym sezonie Sex Education, tutaj też mamy gejów i transów, ale w normalnych ilościach i zawsze jest to umotywowane (nie na zasadzie - jeden więcej nie zaszkodzi). W dodatku postać trans jest zaprezentowana tak, że w przeciwieństwie do postaci z serialu netflixa nie jest karykaturalna i zwyczajnie irytująca, ale budzi sympatię. Zaskoczyła mnie Zendaya, szczególnie tym popisem w bodaj szóstym odcinku S02, gdzie emocje wręcz wylewają się z ekranu. Dobre to było. Obejrzałem też te odcinki specjalne (umiejscowione między S1 a S2), które są właściwie w całości jednym długim dialogiem, a mimo to dobrze się je oglądało. Również w warstwie wizualnej jest bardzo dobrze i interesująco.
W drugim sezonie jakby więcej humoru, co jednak wychodziło przeważnie na plus, niestety mam problem z dwoma ostatnimi odcinkami. Cały motyw z przedstawieniem był dla mnie zbyt oderwany od rzeczywistości, gdy go zestawić z całą resztą serialu, a odcinki odebrałem jako mocno przekombinowane, nieangażujące i z trudem przez nie przebrnąłem, więc w sumie zepsuły mi ogólne wrażenie i ocena oczko w dół w związku z tym. Ale występ taneczny przy Holding out for a Hero rozbawił konkretnie.
Miało być mocne 8 (i myślałem nawet o 9/10 przez chwilę), ale ze względu na te dwa ostatnie odcinki S2 spada na 7/10 nad czym szczerze ubolewam.
Idol (HBO) - cóż, nie było tak źle, jak mówią, że jest, ale problemów nie brakuje, o ile Deppówna jeszcze ujdzie, tak problem stanowi przede wszystkim sam The Weeknd - jego postać to mdłe i nijakie cholera wie co. Jakby tego było mało, jeszcze te jego żenujące przyśpiewki w tle, instant cringe overload. Drugi problem jest taki, że tu jest fabuły najwyżej na 2-godzinny film, więc 5 odcinków się mocno wlecze (zwłaszcza dwa pierwsze, ale potem jest tylko niewiele lepiej) - odchudzić to konkretnie i oglądąłoby się znacznie lepiej Parę wątków trochę z czapy, wprowadzenie ex-boyfrienda głównej bohaterki mocno niezgrabne (wyjmują go z kapelusza w pewnym momencie), no i zakończenie mogłoby być lepsze, ale przynajmniej jest takie, że kontynuacja (której nie będzie) nie jest specjalnie potrzebna. Ogólnie jako tako się oglądało, a wyczuwalny chwilami "Showgirls vibe" w sumie na plus.
5... 6... jednak 5/10.
W drugim sezonie jakby więcej humoru, co jednak wychodziło przeważnie na plus, niestety mam problem z dwoma ostatnimi odcinkami. Cały motyw z przedstawieniem był dla mnie zbyt oderwany od rzeczywistości, gdy go zestawić z całą resztą serialu, a odcinki odebrałem jako mocno przekombinowane, nieangażujące i z trudem przez nie przebrnąłem, więc w sumie zepsuły mi ogólne wrażenie i ocena oczko w dół w związku z tym. Ale występ taneczny przy Holding out for a Hero rozbawił konkretnie.
Miało być mocne 8 (i myślałem nawet o 9/10 przez chwilę), ale ze względu na te dwa ostatnie odcinki S2 spada na 7/10 nad czym szczerze ubolewam.
Idol (HBO) - cóż, nie było tak źle, jak mówią, że jest, ale problemów nie brakuje, o ile Deppówna jeszcze ujdzie, tak problem stanowi przede wszystkim sam The Weeknd - jego postać to mdłe i nijakie cholera wie co. Jakby tego było mało, jeszcze te jego żenujące przyśpiewki w tle, instant cringe overload. Drugi problem jest taki, że tu jest fabuły najwyżej na 2-godzinny film, więc 5 odcinków się mocno wlecze (zwłaszcza dwa pierwsze, ale potem jest tylko niewiele lepiej) - odchudzić to konkretnie i oglądąłoby się znacznie lepiej Parę wątków trochę z czapy, wprowadzenie ex-boyfrienda głównej bohaterki mocno niezgrabne (wyjmują go z kapelusza w pewnym momencie), no i zakończenie mogłoby być lepsze, ale przynajmniej jest takie, że kontynuacja (której nie będzie) nie jest specjalnie potrzebna. Ogólnie jako tako się oglądało, a wyczuwalny chwilami "Showgirls vibe" w sumie na plus.
5... 6... jednak 5/10.