29-11-2023, 18:04
Paradoks Cloverfield - Netflix
Szukałem czegoś krótkiego, w klimacie SF. "Paradoks..." stanowiący fragment serii bardzo luźno powiązanych ze sobą filmów, to film z kilkoma ciekawymi pomysłami, rozgrywający się gdzieś na orbicie dużo lepszego (i oczywiście straszniejszego) "Event horizon". Niestety jest to również film obarczony licznymi wadami, do których muszę zaliczyć:
- liczne idiotyzmy (mowa przede wszystkim o zachowaniach rzekomo wytrenowanej załogi astronautów i jej głupocie - nie potrafią zrozumieć, że w grę wchodzić może alternatywna rzeczywistość, mimo iż posiadają wiedzę, że tak się może cały eksperyment skończyć),
- rozdarcie między akcją na Ziemi i w kosmosie (element na siłę chyba dodany do pierwotnego scenariusza), czy
- rozliczne nielogiczności lub wręcz otwarcie nieprzemyślane i niewytłumaczone rzeczy (nawet w 2018 roku było wiadomo, że znaczna część energii może być wytwarzana z odnawialnych jej źródeł, więc problem będący motorem napędowym fabuły sam z siebie jest od czapy; linearny akcelerator cząstek?).
Jak wspomniałem, produkcja wydaje się być inspirowana "Event horizon", z echami "Odysei kosmicznej 2010" (międzynarodowa załoga ze skonfliktowanej, stojącej na krawędzi wojny światowej Ziemi musi współpracować by ocalić ludzkość).
Na koniec wspomnę jeszcze, że nie rozumiem jakim cudem wystrój stacji kosmicznej, siłą rzeczy budowanej jednak w nieodległej przyszłości 2028 roku i w pośpiechu, przypomina do złudzenia wnętrza jednostek Gwiezdnej Floty ze "Star Treka"...
Ogólnie - jak ktoś ma dużą odporność na hollywoodzkie głupoty, to może raz obejrzeć. Scenariusz przypomina efekt "brainstormingu" grupy ludzi, z których każdy wtrącił swoje trzy grosze "bo tak będzie fajnie". Jak rozumiem, film ma się spinać w jakiś zwariowany sposób z poprzednimi dwoma (generowanie rozmaitych problemów w czasie i przestrzeni przez eksperyment) ale chyba seria już na dobre umarła. Sądząc po jakości "Paradoksu..." - zasłużenie. Dla mnie na pewno nie jest to pozycja do ewentualnej powtórki.
3/10
Szukałem czegoś krótkiego, w klimacie SF. "Paradoks..." stanowiący fragment serii bardzo luźno powiązanych ze sobą filmów, to film z kilkoma ciekawymi pomysłami, rozgrywający się gdzieś na orbicie dużo lepszego (i oczywiście straszniejszego) "Event horizon". Niestety jest to również film obarczony licznymi wadami, do których muszę zaliczyć:
- liczne idiotyzmy (mowa przede wszystkim o zachowaniach rzekomo wytrenowanej załogi astronautów i jej głupocie - nie potrafią zrozumieć, że w grę wchodzić może alternatywna rzeczywistość, mimo iż posiadają wiedzę, że tak się może cały eksperyment skończyć),
- rozdarcie między akcją na Ziemi i w kosmosie (element na siłę chyba dodany do pierwotnego scenariusza), czy
- rozliczne nielogiczności lub wręcz otwarcie nieprzemyślane i niewytłumaczone rzeczy (nawet w 2018 roku było wiadomo, że znaczna część energii może być wytwarzana z odnawialnych jej źródeł, więc problem będący motorem napędowym fabuły sam z siebie jest od czapy; linearny akcelerator cząstek?).
Jak wspomniałem, produkcja wydaje się być inspirowana "Event horizon", z echami "Odysei kosmicznej 2010" (międzynarodowa załoga ze skonfliktowanej, stojącej na krawędzi wojny światowej Ziemi musi współpracować by ocalić ludzkość).
Na koniec wspomnę jeszcze, że nie rozumiem jakim cudem wystrój stacji kosmicznej, siłą rzeczy budowanej jednak w nieodległej przyszłości 2028 roku i w pośpiechu, przypomina do złudzenia wnętrza jednostek Gwiezdnej Floty ze "Star Treka"...
Ogólnie - jak ktoś ma dużą odporność na hollywoodzkie głupoty, to może raz obejrzeć. Scenariusz przypomina efekt "brainstormingu" grupy ludzi, z których każdy wtrącił swoje trzy grosze "bo tak będzie fajnie". Jak rozumiem, film ma się spinać w jakiś zwariowany sposób z poprzednimi dwoma (generowanie rozmaitych problemów w czasie i przestrzeni przez eksperyment) ale chyba seria już na dobre umarła. Sądząc po jakości "Paradoksu..." - zasłużenie. Dla mnie na pewno nie jest to pozycja do ewentualnej powtórki.
3/10