15-10-2020, 22:41
Dziecko Diabła. Złe to było. Niedorobiony Adwokat Diabła w pakiecie z zafałszowaną melodią słynnej komedowej kołysanki. Horror zamienił się w komedię. I tylko dzięki temu łatwiej było przetrwać te 83 minuty. 3/10.
McImperium. Tak powinien wyglądać dobry hollywoodzki film. Wciągająca historia oparta na faktach, dobrze zagrana, słodko-gorzka, nieco patetyczna, o amerykańskim śnie. Świetna para: John Carroll Lynch oraz Nick Offerman, solidny Keaton. 7/10.
Dzień Świstaka. Genialny pomysł, którego nie udało się popsuć. Może tylko szkoda, że nastąpił przełom. 8/10
Bywałem też we wspomnianym roku 1991. Póki co kreskówkowo. Disney kontra Ghibli. W towarzystwie Córki, Piękna i Bestia. Sama historię uwielbiam i dlatego dobrze się ją ogląda, natomiast mamy tutaj oczywiście do czynienia ze starymi grzechami disney'owskich produkcji. Jednowymiarowość bohaterów plus brak uszu księżniczki oraz zatargetowanie na młodego widza. Dobrze, że wytwórni udało się w ostatnich latach odejść od tego typu szablonowości. 5/10. Z Ghibli natomiast Powrót do Marzeń. Coming-of-age'owe klimaty w parze z pochwałą zwyczajności (Ozu byłby dumny). Do tego kobieca podróż w głąb siebie. Zdecydowanie nie dla dzieci. Podobno Disney wystraszył się menstruacji. Pojedynek wygrali Japończycy. Na punkty, zdecydowanie. 7,5/10
Przed Egzekucją. Widziany ostatnio gdzieś 25 lat temu w okolicach premiery, w nieistniejącym, grudziądzkim kinie Helios. Ze względu na Susan Surandon, bo zakochanym byłem w Thelmie i Louise oraz Eddiego Veddera w duecie z Nusratem. Zdzierało się kasetę z soundtrackiem. Takie powroty po latach lubią weryfikować filmy, ale tutaj nic się nie zmieniło. Może poza tym, że zmonitorowałem pojawienie się na ekranie młodego Jacka Blacka. No i tym razem miałem otwarte oczy podczas wiadomej sceny. 9/10. Przy okazji pytanie. Czy jest jakieś warte uwagi wydanie na bluray'u tego filmu, a może jest zapowiedź pojawienia się tego tytułu w 4K?
McImperium. Tak powinien wyglądać dobry hollywoodzki film. Wciągająca historia oparta na faktach, dobrze zagrana, słodko-gorzka, nieco patetyczna, o amerykańskim śnie. Świetna para: John Carroll Lynch oraz Nick Offerman, solidny Keaton. 7/10.
Dzień Świstaka. Genialny pomysł, którego nie udało się popsuć. Może tylko szkoda, że nastąpił przełom. 8/10
Bywałem też we wspomnianym roku 1991. Póki co kreskówkowo. Disney kontra Ghibli. W towarzystwie Córki, Piękna i Bestia. Sama historię uwielbiam i dlatego dobrze się ją ogląda, natomiast mamy tutaj oczywiście do czynienia ze starymi grzechami disney'owskich produkcji. Jednowymiarowość bohaterów plus brak uszu księżniczki oraz zatargetowanie na młodego widza. Dobrze, że wytwórni udało się w ostatnich latach odejść od tego typu szablonowości. 5/10. Z Ghibli natomiast Powrót do Marzeń. Coming-of-age'owe klimaty w parze z pochwałą zwyczajności (Ozu byłby dumny). Do tego kobieca podróż w głąb siebie. Zdecydowanie nie dla dzieci. Podobno Disney wystraszył się menstruacji. Pojedynek wygrali Japończycy. Na punkty, zdecydowanie. 7,5/10
Przed Egzekucją. Widziany ostatnio gdzieś 25 lat temu w okolicach premiery, w nieistniejącym, grudziądzkim kinie Helios. Ze względu na Susan Surandon, bo zakochanym byłem w Thelmie i Louise oraz Eddiego Veddera w duecie z Nusratem. Zdzierało się kasetę z soundtrackiem. Takie powroty po latach lubią weryfikować filmy, ale tutaj nic się nie zmieniło. Może poza tym, że zmonitorowałem pojawienie się na ekranie młodego Jacka Blacka. No i tym razem miałem otwarte oczy podczas wiadomej sceny. 9/10. Przy okazji pytanie. Czy jest jakieś warte uwagi wydanie na bluray'u tego filmu, a może jest zapowiedź pojawienia się tego tytułu w 4K?