21-08-2020, 20:44
To jest również ważny argument przeciwko kastrowaniu filmów. Najczęściej wspomina się tylko o burzeniu pierwotnej kompozycji kadru, a zapomina o spadku jakości obrazu.
Może kiedyś znajdę dawną dyskusję i wrzucę link. W tamtym czasie korespondowałem też prywatnie, a głos poparcia otrzymałem między innymi od Mofo (rekonstruktora). Wspomniał on, że szkoda nerwów, że nie każdy zauważy różnice. Dla zilustrowania kolega wrzucił na forum dwa zrzuty porównawcze jednej klatki, przy czym chodziło o formaty 4:3 vs 16:9. Każdy miał sam ocenić na ile powiększony kadr irytuje, lub nie.
Osobiście nie widzę najmniejszego sensu w niszczeniu dawnych filmów, bo z całą pewnością taki zabieg (nawet w ujęciu całościowym) trudno nazwać rekonstrukcją.
Czy komuś roztrzęsionemu tymi wspomnieniami nie spadł aby melonik z głowy? Wierzę, że tym razem nie, choć cholera wie...
Może kiedyś znajdę dawną dyskusję i wrzucę link. W tamtym czasie korespondowałem też prywatnie, a głos poparcia otrzymałem między innymi od Mofo (rekonstruktora). Wspomniał on, że szkoda nerwów, że nie każdy zauważy różnice. Dla zilustrowania kolega wrzucił na forum dwa zrzuty porównawcze jednej klatki, przy czym chodziło o formaty 4:3 vs 16:9. Każdy miał sam ocenić na ile powiększony kadr irytuje, lub nie.
Osobiście nie widzę najmniejszego sensu w niszczeniu dawnych filmów, bo z całą pewnością taki zabieg (nawet w ujęciu całościowym) trudno nazwać rekonstrukcją.
Czy komuś roztrzęsionemu tymi wspomnieniami nie spadł aby melonik z głowy? Wierzę, że tym razem nie, choć cholera wie...
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.