16-08-2021, 07:22
Ale to, że Ty chcesz jak najwierniejszą adaptację, bo to twoja ulubiona książka nie ma nic wspólnego z tym, czy ten film będzie udany czy nie
Adaptacja, jak sama nazwa wskazuje to przekształcenie, przeróbka, dopasowanie, dostosowanie, tłumaczenie danego dzieła z jednego języka (słowo pisane) na inny (ruchome obrazy i dźwięk). To także interpretacja danego materiału przez adąptujacego, co więcej, to subiektywna interpretacja, więc zżymanie się, że Denis Villenueve (prawdopodobnie! Bo to tylko jakieś słowa o przyszłości, które nie mają żadnego pokrycia w faktach) odchodzi/zmienia/porzuca jakieś wątki książki i przez to film na jej podstawie nie będzie dobry jest po prostu nielogiczne
Inna sprawa, że każda adaptacja książki z 1965 roku w każdej kolejnej dekadzie dałaby nam zupełnie inną adaptację z prostego powodu - w każdej dekadzie panowała inna kultura, inna wrażliwości estetyczna, stylistyczna, inne spojrzenie na relacje międzyludzkie, na storytelling... do tego dochodzi rozwój technologii i jej możliwości (kamery, obiektywy) pozwalające na ukazywanie rzeczy i ludzi w niedostępny wcześniej sposób.
Także imho nie ma co panikować. Ja się jarałem GITSem z Johansson po trailerach, bo wyglądały rewelacyjnie, mimo że Scarlett mi tam pasowała jak pięść do oka. Byłem pewny, że się uda zajebista adaptacja. Niestety, wyszedł z tego taki zakalec, że szkoda gadać i nie była to kwestia odejścia fabualrnie od materiału głównego, bo przecież animowany GITS też nie jest interpretacją całej historii z mangi, a wyszedł o niebo lepiej (dla mnie jeden z 13 filmów jakie ocenilem 10/10.
Adaptacja, jak sama nazwa wskazuje to przekształcenie, przeróbka, dopasowanie, dostosowanie, tłumaczenie danego dzieła z jednego języka (słowo pisane) na inny (ruchome obrazy i dźwięk). To także interpretacja danego materiału przez adąptujacego, co więcej, to subiektywna interpretacja, więc zżymanie się, że Denis Villenueve (prawdopodobnie! Bo to tylko jakieś słowa o przyszłości, które nie mają żadnego pokrycia w faktach) odchodzi/zmienia/porzuca jakieś wątki książki i przez to film na jej podstawie nie będzie dobry jest po prostu nielogiczne
Inna sprawa, że każda adaptacja książki z 1965 roku w każdej kolejnej dekadzie dałaby nam zupełnie inną adaptację z prostego powodu - w każdej dekadzie panowała inna kultura, inna wrażliwości estetyczna, stylistyczna, inne spojrzenie na relacje międzyludzkie, na storytelling... do tego dochodzi rozwój technologii i jej możliwości (kamery, obiektywy) pozwalające na ukazywanie rzeczy i ludzi w niedostępny wcześniej sposób.
Także imho nie ma co panikować. Ja się jarałem GITSem z Johansson po trailerach, bo wyglądały rewelacyjnie, mimo że Scarlett mi tam pasowała jak pięść do oka. Byłem pewny, że się uda zajebista adaptacja. Niestety, wyszedł z tego taki zakalec, że szkoda gadać i nie była to kwestia odejścia fabualrnie od materiału głównego, bo przecież animowany GITS też nie jest interpretacją całej historii z mangi, a wyszedł o niebo lepiej (dla mnie jeden z 13 filmów jakie ocenilem 10/10.
Kino domowe
LG OLED 65 C9
Marantz SR 5015
Klipsch R-620F, R-51M, R-52C, R-41SA
SVS SB-1000
Panasonic DP-UB820
Samsung BD-C5500
Aktualna kolekcja UHD / BD / DVD
LG OLED 65 C9
Marantz SR 5015
Klipsch R-620F, R-51M, R-52C, R-41SA
SVS SB-1000
Panasonic DP-UB820
Samsung BD-C5500
Aktualna kolekcja UHD / BD / DVD