09-09-2021, 08:18
Pewnie okazało się to nieopłacalne, przy tym ile osób kupuje nośniki i sytuacji że T2 nie trafi do przypadkowego kupca, który pod wpływem emocji kupilby film w sklepie stacjonarnym. Przypuscmy, że w n studio pracuje 7 osób. Każda niech chce zarobić 4000-5000 netto. Ile tego T2 mogło się sprzedac... Widzę, że dodatkowo zajmują się oni też innymi rzeczami i to może być argument za tym, że jeszcze nie padli. Bawi mnie ten płacz że drogo i ironizowanie, że na zachodzie taniej vide Skazani na Shawshank. Tyle, że tam, gdzieś jest jednak lepszy - większy rynek zbytu i dzięki temu sklepy zamawiają więcej od producenta dostajac lepsze ceny. U nas wydawcy dostają towar w gorszej cenie, żeby ludzie stamtąd nie zamawiali z Polski. Już jest zresztą afera z takim EA. hurtownicy w Polsce skupowali np fife czy simsy w i sprzedawali dalej (np płytę w Polsce, kod dla Anglika). Brytyjski oddział EA się ostatnio wkur... na te praktyki i dał małe ilości, żeby przypadkiem Janusze biznesu nie kombinowali. Każdy KIJ ma dwa końce. Cieszycie się z taniego Teneta w promocji Empiku, a to jeden z gwoździ do trumny rynku w Polsce. Długie leżenie na półce wymaga pozbycia się nierentownego towaru, stad taka wyprzedaz. Dam Wam przyklad. Centrala MM zamawia przykladowo 50 sztuk na dany sklep Teneta na Bluray. Dostaje w zakupie go 3zl taniej dzięki temu sprzedaje go dajmy na to za 79,90 (i tak na minusowej marży). Przez trzy miesiące sklep sprzedaje 4 sztuki. Galapagos daje jakieś korekty, które nieco obniżają cenę. Sprzedają się kolejne 4 sztuki. Zostają 42. Warto byłoby towar zwrócić bo przestał rotowac. Galapagos sprytnie konstruuje umowę, która pozwala zwrócić sklepowi połowę stoku. Czyli 21 sztuk. Co z resztą? Trzeba ja zajechac cenowo, ze względu na wiekowanie. Zarządzający MM patrzą i widzą, że to w ch.. nieopłacalne. Do tego żadnej usługi ze stu% marzą - jak naklejenie folii - się nie wcisnie. A na tym takie sklepy głównie zarabiają, bo przecież ceny produktów muszą być atrakcyjne względem konkurencji, dlatego sa na minusowej marży. Ceny filmów są jakie są. Nawet nie wiecie jak dyma Was taki mechanik czy dentysta, jak w spozywce przeplacacie za produkty. No ale w końcu zły Galapagos czy Filmostrada. Bo oni mają działać charytatywnie. Niestety, przypadkowi ludzie przestali kupować filmy. Zostali zbieracze. Na nich się nie zarobi, bo kombinują z promocjami. Proces jest zaawansowany u nas, coraz silniej będzie też uderzał Tam.