20-09-2023, 07:41
(19-09-2023, 15:36)fire_caves napisał(a): Główny bohater, zwany otwarcie i bez żenady po prostu "protagonistą" jest nikim. Wiemy tylko, że jest gościem z sumieniem, ale czy to wystarczy?Wiem o nim nie mniej niż o bezimiennych rewolwerowcach Leone, czy samurajach granych przez Mifune. Absolutnie wystarcza tyle, ile dostajemy, bo film nie jest o nim, tylko o tym, krótkim etapie w jego życiu.
(19-09-2023, 15:36)fire_caves napisał(a): Film nie zawiera też w sumie żadnych ciekawych przemyśleń/morałów, więc jego oddziaływanie na nas jest ograniczone do tej technicznej płaszczyzny (a właściwie dwóch: akcja i konsekwencje podróży w czasie).Po obu seansach tak długo główkowaliśmy z żoną o konsekwencjach wydarzeń i tego co, gdzie, i jak, że to nawet plus dla filmu, że Nolan nie wciskał do niego jeszcze jakichś morałów, bo nie wiem kiedy byłby czas się nimi zająć. Przemyśleń jest aż nadto.
Tenet to przede wszystkim action thriller, który ma cały czas trzymać cię na krawędzi fotela. Wg mnie pod tym względem film sprawdza się bdb, a technicznie jest perfekcyjny (tak mała ilość CGI i stare triki przy tworzeniu efektów wizualnych sprawiają, że nie ma tam nawet jednego ujęcia, które by się mogło źle zestarzeć).