23-10-2019, 16:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-10-2019, 17:04 przez Szczepan600.)
Gief... ale ten klasyczny podział fantastyki to chyba pamięta czasy jak Sapkowski był miłym gościem... w łonie matki. Jasny jest, że SW to potężna hybryda gatunkowa, której "zatwardziałe" pojęcia nie są w stanie dobrze umiejscowić. I nawet jeżeli SW posiada w sobie "cudowność" czy też magię, to nie można zaprzeczyć, że są tam elementy s-f, które korelują z naszą technologią i są wyobrażeniem rozwoju naszych osiągnięć. Dlatego podróże międzygwiezdne, AI, kontakt na linii człowiek-maszyna, różnice kulturowe ras, symulacje polityki międzyplanetarnej i mechaniczne ulepszanie ludzi czy naprawianie ich niedoskonałości. To w pełni motywy s-f, nawet jeżeli traktowane po macoszemu, a gwiezdne wojny dzieją się... dawno temu w odległej galaktyce i jest tam księżniczka. Więc stawianie sprawy tak twardo nie ma żadnego sensu.
Bo konstrukcyjnie to jest Mit i tyle w temacie :-)
Bo konstrukcyjnie to jest Mit i tyle w temacie :-)