Crash (1996) - DVD/napisy - ok, this is seriously fucked up. Pomysł na film o ludziach, którzy się podniecają wypadkami samochodowymi dość dziwny, wykonanie, cóż, odniosłem wrażenie, że takie zgromadzenie czubków, którzy się przypadkowo zeszli jest pewną przesadą, a fabuła w pewnym momencie właściwie przestaje istnieć, zostają tylko kolejne sceny seksu na zasadzie "każdy z każdym". Na plus specyficzny nastrój (ale głównie w pierwszej połowie filmu) i Deborah Unger.
Jakieś tam 4/10 czy coś.
PS. widziałem to już lata temu i wtedy chyba jakoś lepiej odebrałem.
Jakieś tam 4/10 czy coś.
PS. widziałem to już lata temu i wtedy chyba jakoś lepiej odebrałem.