18-11-2021, 14:15
(18-11-2021, 09:47)shaman72 napisał(a): Gdy za oknami zaczyna się jesień/zima, nachodzi mnie na kino "zimowe"
Ja największy mróz czułem na "Wyspie Niedźwiedziej" (1979), też wg MacLeana, przy scenie nurkowania w Oceanie Arktycznym. Oglądałem to lata temu w nieogrzewanym studenckim DKF-ie, co też mogło mieć wpływ. Film jest skądinąd znacznie lepszy od książki, ale jakoś nie doczekał się porządnego wydania.