Chwilami będzie, ale z drugiej strony jest też kilka słabujących scenariuszy, a jeden odcinek jest bezdennie głupi i nie ma za grosz sensu, daj znać jak do niego dojdziesz
Ogólnie dwa pierwsze odcinki to jedne z najlepszych w całym serialu (oprócz niż także 11,12,13,14,15,16 i dwa ostatnie).
Przy okazji - odcinki "Miecze Waylanda" które są niby 11 i 12 lepiej oglądać jako 7 i 8 (tak jak puszczano w TVP), inaczej to i owo się nie zgadza. Sam zwykle zamieniam też kolejnością "Children of Israel" (8) z "Lord of The Trees" (9), jakoś tak zgrabniej całość wtedy płynie.
A aktora zastąpić musieli, bo stwierdził, że juz nie chce ganiać po lesie i woli być d'Artagnanem na Broadwayu, co się ostatecznie okazało kiepskim pomysłem.
-----------------
Once upon a Time in Hollywood [Blu/napisy] - zwlekałem z zakupem, bo nie do końca mnie ten najnowszy Tarantino przekonał, szczególnie koncówką, no ale co Tarantino to Tarantino, zawsze się dobrze ogląda, nawet gdy połowa scen w sumie niewiele wnosi, no ale tu nigdy nie chodziło o sensowną całościową fabułę, a poszczególne sceny działają czasami jako samodzielne twory. Ulubione fragmenty to w sumie nadal scena z Bruce'em Lee i ta na ranczu (klimat), zakończenie jak w kinie mnie raczej odrzuciło, tak już przy podejściu z odpowiednim nastawieniem jest w sumie dobre. 8/10, w dużej mierze za świetny klimat.
X [Blu/lektor] - jako ktoś kto wszelkie slashery zwykł olewać, stwierdziłem, że ten trzeba postawić na półce. Bardzo nietypowa sytuacja. Tak czy inaczej powtórkowy seans wszedł w zasadzie równie dobrze jak pierwszy. Ogląda się dobrze i nie ma czegoś takiego, że nagle wyskakują z czymś, po czym mam tylko ochotę machnąć ręką i powiedzieć "panie, idź pan w ch..." jak to było choćby z daremną Wiedźmą Eggersa. Fajny był motyw z tym, co się stało z dziadkiem Klimacik 70s na pewno sporo tu pomaga, ale parę rzeczy by można poprawić. 7/10
King Kong (1976) [Blu/lektor z... VHS] - trochę zbyt oczojebne kolorki remastera chwilami dawały się we znaki i przestawiłem trochę ustawienia w TV, żeby to nieco złagodzić. Sam film wchodzi bardzo dobrze, wciąż jest moją ulubioną wersją Konga, nawet jeśli nie wszystko do końca zagrało.
Na ścieżce z VHS wtopa z tłumaczeniem w scenie w której mowa o tym jak 9 miesięcy po braku prądu w mieście urodziło się dużo dzieci.
8/10
Name of The Rose[Blu/napisy] ścisła czołówka jeśli chodzi o filmy których akcja rozgrywa się w średniowieczu, a przy okazji adaptacja bliska ideału (prócz kombinacji w finale) i moja ulubiona rola Connery'ego. 9/10 Bardziej rozpisałem się tutaj: https://filmozercy.com/wpis/nostalgiczna-niedziela-139-imie-rozy-1986
Tremors(1990) [Blu/lektor] - powtórka po paru latach przerwy bardzo udana, dobra zabawa jak zwykle. Obraz w wydaniu Arrow w końcu taki, jaki być powinien. Więcej o filmie w NN za tydzień. 8/10
Ogólnie dwa pierwsze odcinki to jedne z najlepszych w całym serialu (oprócz niż także 11,12,13,14,15,16 i dwa ostatnie).
Przy okazji - odcinki "Miecze Waylanda" które są niby 11 i 12 lepiej oglądać jako 7 i 8 (tak jak puszczano w TVP), inaczej to i owo się nie zgadza. Sam zwykle zamieniam też kolejnością "Children of Israel" (8) z "Lord of The Trees" (9), jakoś tak zgrabniej całość wtedy płynie.
A aktora zastąpić musieli, bo stwierdził, że juz nie chce ganiać po lesie i woli być d'Artagnanem na Broadwayu, co się ostatecznie okazało kiepskim pomysłem.
-----------------
Once upon a Time in Hollywood [Blu/napisy] - zwlekałem z zakupem, bo nie do końca mnie ten najnowszy Tarantino przekonał, szczególnie koncówką, no ale co Tarantino to Tarantino, zawsze się dobrze ogląda, nawet gdy połowa scen w sumie niewiele wnosi, no ale tu nigdy nie chodziło o sensowną całościową fabułę, a poszczególne sceny działają czasami jako samodzielne twory. Ulubione fragmenty to w sumie nadal scena z Bruce'em Lee i ta na ranczu (klimat), zakończenie jak w kinie mnie raczej odrzuciło, tak już przy podejściu z odpowiednim nastawieniem jest w sumie dobre. 8/10, w dużej mierze za świetny klimat.
X [Blu/lektor] - jako ktoś kto wszelkie slashery zwykł olewać, stwierdziłem, że ten trzeba postawić na półce. Bardzo nietypowa sytuacja. Tak czy inaczej powtórkowy seans wszedł w zasadzie równie dobrze jak pierwszy. Ogląda się dobrze i nie ma czegoś takiego, że nagle wyskakują z czymś, po czym mam tylko ochotę machnąć ręką i powiedzieć "panie, idź pan w ch..." jak to było choćby z daremną Wiedźmą Eggersa. Fajny był motyw z tym, co się stało z dziadkiem Klimacik 70s na pewno sporo tu pomaga, ale parę rzeczy by można poprawić. 7/10
King Kong (1976) [Blu/lektor z... VHS] - trochę zbyt oczojebne kolorki remastera chwilami dawały się we znaki i przestawiłem trochę ustawienia w TV, żeby to nieco złagodzić. Sam film wchodzi bardzo dobrze, wciąż jest moją ulubioną wersją Konga, nawet jeśli nie wszystko do końca zagrało.
Na ścieżce z VHS wtopa z tłumaczeniem w scenie w której mowa o tym jak 9 miesięcy po braku prądu w mieście urodziło się dużo dzieci.
8/10
Name of The Rose[Blu/napisy] ścisła czołówka jeśli chodzi o filmy których akcja rozgrywa się w średniowieczu, a przy okazji adaptacja bliska ideału (prócz kombinacji w finale) i moja ulubiona rola Connery'ego. 9/10 Bardziej rozpisałem się tutaj: https://filmozercy.com/wpis/nostalgiczna-niedziela-139-imie-rozy-1986
Tremors(1990) [Blu/lektor] - powtórka po paru latach przerwy bardzo udana, dobra zabawa jak zwykle. Obraz w wydaniu Arrow w końcu taki, jaki być powinien. Więcej o filmie w NN za tydzień. 8/10