Pan Anatol napisał:
Nawet "Wielki Sen"? Uważam, że to akurat czołówka filmów z Bogartem.
Co do zasady nie włączam kompa w niedzielę. Jednak wypowiedź Wilesa zapłodniła mój umysł i odczułem przemożną potrzebę napisania o „Wielkim śnie” (1946). Ubiegł mnie Pan Anatol. I dobrze.
Na marginesie, w wersji PL BD - i to naraz - ukazały się trzy klasyczne tytuły, które kupiłem: „Wielki sen”, „Key Largo” (1948) i „Niewłaściwy człowiek” (1956). Ten drugi film jest mało skomplikowany (pisząc dyplomatycznie) i nie skłonił mnie do głębszych refleksji. Natomiast „Wielki sen” musiałem obejrzeć ponownie. Luźne podejście do pierwszej projekcji skutkowało brakiem połączenia wątków. Także nie zapamiętaniem wszystkich kluczowych postaci oraz ich wzajemnych relacji. W mojej ocenie to porządne kino z nurtu noir.
Wiles napisał:
Klasyczne filmy Hollywoodzkie, które uważam za arcydzieła? Coś tam się znajdzie...
"Zawrót głowy"
"Psychoza"
"Zabić drozda"
"12 gniewnych ludzi"
Dokładnie. Nawet „12 gniewnych ludzi” (1957) do tej pory oceniam bardzo wysoko. Jedno pomieszczenie a klimaty trzymają.
EDIT:
A niech tam. Skoro już włączyłem kompa w niedzielę.
P.S.
Pan Anatol napisał:
Hm czyli wszystko z lat 60. lub końcówki 50., (…)
Brawo! Czułem się onieśmielony (na forum) aby stawiać kropkę po zapisie cyfr. Może ktoś sądziłby, iż popełniłem omyłkę (?). Zatem u mnie wyglądało to tak: lata 60 – te. Oczywiście powinno być: lata 60.. *
* Dwie kropki, gdyż zakończyłem zdanie.
Nawet "Wielki Sen"? Uważam, że to akurat czołówka filmów z Bogartem.
Co do zasady nie włączam kompa w niedzielę. Jednak wypowiedź Wilesa zapłodniła mój umysł i odczułem przemożną potrzebę napisania o „Wielkim śnie” (1946). Ubiegł mnie Pan Anatol. I dobrze.
Na marginesie, w wersji PL BD - i to naraz - ukazały się trzy klasyczne tytuły, które kupiłem: „Wielki sen”, „Key Largo” (1948) i „Niewłaściwy człowiek” (1956). Ten drugi film jest mało skomplikowany (pisząc dyplomatycznie) i nie skłonił mnie do głębszych refleksji. Natomiast „Wielki sen” musiałem obejrzeć ponownie. Luźne podejście do pierwszej projekcji skutkowało brakiem połączenia wątków. Także nie zapamiętaniem wszystkich kluczowych postaci oraz ich wzajemnych relacji. W mojej ocenie to porządne kino z nurtu noir.
Wiles napisał:
Klasyczne filmy Hollywoodzkie, które uważam za arcydzieła? Coś tam się znajdzie...
"Zawrót głowy"
"Psychoza"
"Zabić drozda"
"12 gniewnych ludzi"
Dokładnie. Nawet „12 gniewnych ludzi” (1957) do tej pory oceniam bardzo wysoko. Jedno pomieszczenie a klimaty trzymają.
EDIT:
A niech tam. Skoro już włączyłem kompa w niedzielę.
P.S.
Pan Anatol napisał:
Hm czyli wszystko z lat 60. lub końcówki 50., (…)
Brawo! Czułem się onieśmielony (na forum) aby stawiać kropkę po zapisie cyfr. Może ktoś sądziłby, iż popełniłem omyłkę (?). Zatem u mnie wyglądało to tak: lata 60 – te. Oczywiście powinno być: lata 60.. *
* Dwie kropki, gdyż zakończyłem zdanie.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.