05-03-2023, 18:00
@Wiles
A co do "Key Largo", to rzeczywiście jest sporo słabsze niż "Wielki sen", ale jest lepszy od filmu z Bogartem, który sobie ostatnio kupiłem, tzn "The Enforcer". Niezbyt mi się podobał ten film. Bogart gra tu gliniarza, który rozpracowuje jakiegoś gangstera, ale brak mu świadków, którzy są likwidowani albo się sami likwidują ze strachu jak ten pierwszy.
Początek filmu, to instrukcja jak nie powinno się chronić świadka.
Przykład:Policjanci eskortują świadka do budynku, wprowadzają do pomieszczenia, sadzają przy niezasłoniętym oknie i wystawiają na ogień snajpera. Po nieudanym zamachu, wprowadzają świadka do łazienki ze strażnikiem, po czym ten pozwala świadkowi wyjrzeć przez okno w celu zaczerpnięcia powietrza.
Trochę akcja się za długo zawiązuje, na początku nie bardzo wiadomo o co chodzi. Może też na mój odbiór filmu wpłynął fakt, że nie było do niego polskich napisów. Główne skrzypce gra Bogart, który gra w swoim stylu, ale nie jest to nic porywającego. Reszty aktorów nie kojarzę.
Dam takie wymuszone 6/10.
@ Pan Anatol
A dla Ciebie jakie filmy są arcydziełami, skoro ani to nie jest "12 gniewnych ludzi", ani" Zabić drozda"? Zakładam, że chodzi Ci o filmy z tzw złotej ery Hollywood, skoro filmy z lat 50-60 się do tego miana nie kwalifikują.
A co do "Key Largo", to rzeczywiście jest sporo słabsze niż "Wielki sen", ale jest lepszy od filmu z Bogartem, który sobie ostatnio kupiłem, tzn "The Enforcer". Niezbyt mi się podobał ten film. Bogart gra tu gliniarza, który rozpracowuje jakiegoś gangstera, ale brak mu świadków, którzy są likwidowani albo się sami likwidują ze strachu jak ten pierwszy.
Początek filmu, to instrukcja jak nie powinno się chronić świadka.
Przykład:Policjanci eskortują świadka do budynku, wprowadzają do pomieszczenia, sadzają przy niezasłoniętym oknie i wystawiają na ogień snajpera. Po nieudanym zamachu, wprowadzają świadka do łazienki ze strażnikiem, po czym ten pozwala świadkowi wyjrzeć przez okno w celu zaczerpnięcia powietrza.
Trochę akcja się za długo zawiązuje, na początku nie bardzo wiadomo o co chodzi. Może też na mój odbiór filmu wpłynął fakt, że nie było do niego polskich napisów. Główne skrzypce gra Bogart, który gra w swoim stylu, ale nie jest to nic porywającego. Reszty aktorów nie kojarzę.
Dam takie wymuszone 6/10.
@ Pan Anatol
A dla Ciebie jakie filmy są arcydziełami, skoro ani to nie jest "12 gniewnych ludzi", ani" Zabić drozda"? Zakładam, że chodzi Ci o filmy z tzw złotej ery Hollywood, skoro filmy z lat 50-60 się do tego miana nie kwalifikują.