14-02-2016, 03:21
Mefi jak zwykle wpada i pisze co mu palce na klawiaturę przyniosą, nie kumając sensu dyskusji.
Nie można brać kina jako wyznacznik tego jak ma brzmieć dźwięk w filmach, bo jak niektórzy zauważyli w kinie filmy to bardziej dudnią i są za głośne. To był przytyk do stwierdzenia, że skoro kino nie robi wrażenia to w domu też mam to w dupie.
Co do twojego trzeciego przytyku, to miało być do mnie? Bo miłośnikiem jakości DVD bym się nie nazwał.
Nie można brać kina jako wyznacznik tego jak ma brzmieć dźwięk w filmach, bo jak niektórzy zauważyli w kinie filmy to bardziej dudnią i są za głośne. To był przytyk do stwierdzenia, że skoro kino nie robi wrażenia to w domu też mam to w dupie.
(13-02-2016, 15:15)Mierzwiak napisał(a): Po pierwsze:Wiem co to znaczy być przeciwnikiem czegoś, mój post nie był konkretnie skierowany do ciebie, ty chociaż masz ten zestaw 2.1 Nie pisałem też, ze Ty konkretnie jesteś przeciwnikiem kina domowego.
Wiesz co to znaczy być przeciwnikiem czegoś? To znaczy wypowiadać się o tym krytycznie. Dyskredytować to. Być temu PRZECIWNYM. Z której części mojej wypowiedzi wynika, że jestem przeciwnikiem kina domowego (czytaj: systemu audio co najmniej 5.1)? No z której?
Po trzecie:
Nikt mi nie będzie mówił, zwłaszcza miłośnicy jakości DVD, jak mam oglądać filmy i czy mam prawo je oceniać (WHAT THE FUCK?!). Jak chcecie się tak bawić to proszę bardzo: jeśli nie macie skalibrowanych telewizorów, to gówno widzieliście i nie macie prawa oceniać filmów, a zwłaszcza obrazu. Fajnie, nie?
Co do twojego trzeciego przytyku, to miało być do mnie? Bo miłośnikiem jakości DVD bym się nie nazwał.