14-02-2016, 07:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-02-2016, 07:51 przez Jaszczomp89.)
Bo dobre kolumny grają lepiej w domu niż kinowe multipleksy. Oczywiście jakieś warunki muszą być spełnione - prawidłowe rozmieszczenie kolumn, odległości czy adaptacja (chociażby minimalna) pomieszczenia do odsłuchu. W kinie, dla przeciętnego Janusza, dźwięk musi po prostu napie*dalac jak najgłośniej, a suby muszą dudnić aż cała sala kinowa się trzęsie i jest gicio. Czy o to chodzi w dobrym dźwięku? No chyba nie.
Sporo osób po zakupie kolumn i projektora lub dobrego tv w ogóle przestaje chodzić do kina. Powód? Technika w kinie domowym naprawdę poszła do przodu i można w domu osiągnąć naprawdę dużo, oczywiście wiąże się to z kosztami ale chodzi tutaj o sam fakt. I nie chodzi tutaj o fapowanie się nad swoim sprzętem, kto trochę sprzętu już posłuchał to będzie wiedział o co chodzi. Dzisiaj jedyną przewagą kina są premiery filmowe, wielkość ekranu czy 'klimat' samych kin.
Tak samo z obrazem w kinie - w większości przypadków jest tragedia. Dobrze skalibrowana plazma czy projektor z dobrym ekranem, blu-ray i też pozamiatają w tym temacie. Ostatnio miałem przyjemność zobaczyć ekran magicscreen - to co potrafi w dosyć jasnym salonie to po prostu miazga, ale też swoje kosztuje. W kinie dostajemy szary zamiast czarnego, mydło i ekrany które nie są dostosowane do proporcji filmu. To, że kina oszczedzają na lampach do projektorów to też jest fakt. Nie mówię oczywiście o każdym kinie bo i są wyjątki, ja najlepiej wspominam Grawitacje w IMAXI'E.
Nie piszę tego wszystkiego jako technomaniak który łyka wszystkie nowinki bez popity i leci do sklepu. Pisze tylko i wyłącznie z moich doświadczeń, tego co udało mi się posłuchać i zobaczyć (a było tego trochę), a nie powielam opinii przeczytanych w internecie.
Sporo osób po zakupie kolumn i projektora lub dobrego tv w ogóle przestaje chodzić do kina. Powód? Technika w kinie domowym naprawdę poszła do przodu i można w domu osiągnąć naprawdę dużo, oczywiście wiąże się to z kosztami ale chodzi tutaj o sam fakt. I nie chodzi tutaj o fapowanie się nad swoim sprzętem, kto trochę sprzętu już posłuchał to będzie wiedział o co chodzi. Dzisiaj jedyną przewagą kina są premiery filmowe, wielkość ekranu czy 'klimat' samych kin.
Tak samo z obrazem w kinie - w większości przypadków jest tragedia. Dobrze skalibrowana plazma czy projektor z dobrym ekranem, blu-ray i też pozamiatają w tym temacie. Ostatnio miałem przyjemność zobaczyć ekran magicscreen - to co potrafi w dosyć jasnym salonie to po prostu miazga, ale też swoje kosztuje. W kinie dostajemy szary zamiast czarnego, mydło i ekrany które nie są dostosowane do proporcji filmu. To, że kina oszczedzają na lampach do projektorów to też jest fakt. Nie mówię oczywiście o każdym kinie bo i są wyjątki, ja najlepiej wspominam Grawitacje w IMAXI'E.
Nie piszę tego wszystkiego jako technomaniak który łyka wszystkie nowinki bez popity i leci do sklepu. Pisze tylko i wyłącznie z moich doświadczeń, tego co udało mi się posłuchać i zobaczyć (a było tego trochę), a nie powielam opinii przeczytanych w internecie.