CivilWar - Kolekcja

[Juby]

Nie wiem czemu przestało je wyświetlać. :/ Może moviecensorship ma jakieś blokady? Przekleiłem przez imgura, teraz powinno działać.

Też nie jestem specem od broni antycznej, ale potrafię dostrzec, gdy komuś nagle komputerowo wydłuża się miecz, tak aby odciąć całą komputerową-głowę, a nie jedynie naciąć szyję do pólowy. xD Akurat w konwencji Petersena Achilles był człowiekiem, a nie mitycznym herosem. Super wyszkolonym, walczącym jak nikt inny na świecie, ale człowiekiem.

[Gieferg]

CivilWar - no i masz wyjaśnienie, dla mnie kinówka to wykastrowana strata czasu, dla kogoś innego może nią być Dir Cut.

[CivilWar]

(19-05-2020, 20:24)Mefisto napisał(a):  [...] ale w Dir Cucie pod niektóre fragmenty podłożono inne melodie, co czasem kiksuje - najbardziej traci na tym pojedynek Hektora z Achillesem, który pod względem dramaturgii jest po prostu spieprzony.

(19-05-2020, 20:37)Gieferg napisał(a):  W tej scenie jest akurat muzyka z Planety Małp Burtona:

Łoł nigdy nie słyszałem, że w jakimś filmie dodawano muzykę z innych filmów. W sensie rozumiem, że czasem zdarza się, żeby jakiś kompozytor tworzył muzykę do jednego obrazu, ale np. nie dokończono jej w pełni z różnych względów i ktoś inny się wziął za jej skończenie itp., ale nie słyszałem, by w jakiejś produkcji wmontowano ścieżki z innych już istniejących filmów.

(20-05-2020, 07:45)Juby napisał(a):  @CivilWar

Kingdom of Heaven w wersji reżyserskiej sporo zyskuje, ale też staje się bardzo długie i czasami na długo traci głównego bohatera z oczu. Słyszałem opinie, że DirCut jest lepszy, ale prawdę mówiąc obie wersje oceniłbym tak samo, więc jeśli masz możliwość obejrzenia obu - korzystaj, w tym przypadku warto.

Wiesz co, ja mam tak, że jak jakiś film podoba mi się i obraz (fabuła, widoki, sceneria, klimat czy bohater) cieszy mój wzrok, to film może być długi. Nie przeszkadza mi to, o ile fabularnie jest ciekawie prowadzony. Wtedy się nawet cieszę, że to nie jest 120 minut i szybko mi się skończy, tylko mogę się nim delektować znacznie dłużej. Chyba dla mnie takim prostym przykładem jest trylogia Lord of the Rings, gdzie przynajmniej raz na rok wracam do całości w wersji DC Oglądam sobie wtedy jeden film na dzień.

Nie wiem, czy to będzie również odpowiedni przykład, ale ostatnio zacząłem oglądać serial Yellowstone z Costnerem. Cały klimat, widoki, bohaterzy i fabuła tak mnie przyciągają, że mogę obejrzeć z 4 odcinki pod rząd, jak dobry,długi film. Odcinki trwają od przynajmniej 45 min do maksymalnie 1 godziny, choć pierwszy odcinek trwał 1,5 godziny. Co nie znaczy, że każdy długi film jest dobry

Dzięki Juby za opinie i spostrzeżenia względem DC z Twojej i Mefisto strony, szczególnie muzycznej. Filmu nie oglądałem od wielu lat i zawsze wolę poznać opinie (wady, zalety) dwóch różnych stron

(20-05-2020, 07:45)Juby napisał(a):  @CivilWar

Gratuluję też reszty zakupów. Nie brałem nic od Pabla, bo uznałem, że póki co, mam wszystko, co chciałem mieć. Tymczasem twoje zdjęcia uświadomiły mi, że od lat poluję na To nie jest kraj dla starych ludzi w wydaniu PL, a i Once Upon a Time in America chętnie bym przytulił. Daj znać jeśli ci się znudzą i będziesz chciał sprzedać.

Dzięki, no grzech było nie skorzystać z wyprzedaży Pablo, tym bardziej, że wielu z tych filmów nie widziałem, albo dawno temu, a zawsze coś mi wypadało by je nabyć. Jak będę chciał się pozbyć dam znać Obecnie zbieram się, by jakieś filmy sfotografować i wystawić na sprzedaż, bo albo mi się dublują, bo Zavvi wysyła dwie sztuki, bo jedna dochodzi bardzo długo i niby zaginęła, a okazuje się inaczej, albo po prostu zrobiłem upgrade do płyt UHD.

(20-05-2020, 08:37)sebas napisał(a):  A Koledze CivilWar gratuluje udanych zakupów zwłaszcza steelbooka Kingdom of Heaven. To chyba był używany egzemplarz? Po cichu liczę, że może przy okazji ewentualnego wydania UHD jeszcze raz będzie dostępny w takim właśnie blaszaku.

Dzięki bardzo Tak, to był używany steel, ale jest jak nowy, bo facet z UK trzymał go cały czas w folii, w której nawet go wysłał. Długo na niego polowałem, ale trafiłem na tym forum na wątek z Kingdom of Heaven wersją DC, poczytałem Wasze opinie, napaliłem się i poszukałem, czy gdzieś nie ma. Przy okazji mogliby wziąć się za wersję UHD.

(20-05-2020, 09:57)Gieferg napisał(a):  CivilWar - no i masz wyjaśnienie, dla mnie kinówka to wykastrowana strata czasu, dla kogoś innego może nią być Dir Cut.

Bardzo dobrze, oczekiwałem właśnie recenzji z dwóch stron, bo wiem czego się mogę spodziewać, także dzięki Wam bardzo

[Gieferg]

Cytat:oł nigdy nie słyszałem, że w jakimś filmie dodawano muzykę z innych filmów.

Choćby w Alienie (w każdej wersji) jest wykorzystana muzyka z innego filmu.

[CivilWar]

(23-05-2020, 12:26)Gieferg napisał(a):  Nawet w Alienie (w każdej wersji) jest dodana muzyka z innego filmu.

Jestem zdziwiony. Ktoś wie, że czego to wynika? Mamy studio, które wszystkim rządzi, reżysera, który ma bardzo dużo do powiedzenia, ekipę tworzącą film, wybierany jest kompozytor i zazwyczaj tworzy ścieżki do całego filmu/wybranych scen. Czemu więc dodają ścieżki z innych filmów do wybranych scen w tworzącym się od podstaw filmie? Pomińmy Troję i DC, bo sądziłem, że to odosobniony przypadek.

P.S To może być szokujące ale Uniwersum Aliena to chyba pozycje, które muszę nadrobić. W życiu obejrzałem tylko raz w TV pierwszą część Aliena i to niespełna 4 lata temu. A tak to tylko te dużo gorsze produkcje AvP i AvP 2.
Predatory znam wszystkie i jedynka to klasyk, ale z Alienami chyba nie było mi za małolata po drodze i będę musiał w końcu obejrzeć Alieny 1-4.

[Gieferg]

Cytat:Jestem zdziwiony. Ktoś wie, że czego to wynika?

W Alienie była użyta jako tymczasowa ścieżka w trakcie montażu i reżyserowi tak się spodobało, że już nie chciał z niej zrezygnować.
Swoją drogą była to muzyka tego samego kompozytora.

[Glaeken]

Ba, nawet te same ujęcia pojawiają się w dwóch różnych filmach (słynny Purge z BR i Aliena).

[Gieferg]

Albo to:

[Mefisto]

(23-05-2020, 12:41)CivilWar napisał(a):  Jestem zdziwiony. Ktoś wie, że czego to wynika?

Jestem zdziwiony, że jesteś zdziwiony, bo to rzecz na porządku dziennym. A wynika z różnych rzeczy - z kasy, z widzimisię reżysera, który zakochał się w danym kawałku, z wywalenia kompozytora i wsadzenia na ostatnią chwilę czegoś gotowego. Niemal każdy hollywoodzki film ma też tzw. temptrack, który podkłada się filmowi dla stworzenia odpowiedniej atmosfery, nakreślenia emocji, jakie ma gotowa muzyka podkreślać. No i czasem niektóre kawałki pasują tak dobrze (ew. studio tak uważa), że zostają na stałe - zwłaszcza, gdy bardziej opłacalne jest kupno praw do danego utworu, niż kompozytora i całej orkiestry do nagrań nowych rzeczy (abstrahując oczywiście od elektroniki i sampli komputerowych, bo te kosztują grosze).

[Juby]

Pamiętam, że w wyciekłym X-Men Origins: Wolverine w kwietniu 2009 było sporo muzyki z Batman Begins!

A wykorzystywanie muzyki z innych filmów nie powinno być żadną niespodzianką, przecież połowa filmografii Tarantino ma sklejki muzyki z innych filmów (np. Kill Bill).