djgromo - kolekcja 4K + seriale

[ILSA FAUST]

(13-11-2024, 21:45)HAL 9000 napisał(a):  ten wariant nie występuje w żadnym filmie SW

To o tym nie wiedziałem, w końcu to Ty jesteś szturmowcem a nie ja

Generalnie nawet ten jak się okazało "niby" Falcon prezentuje się lepiej niż ta nowa seria steelbook z głowackimi.

(13-11-2024, 21:53)HAL 9000 napisał(a):  Kupisz steelbook James Bond "Goldfinger" z czymś takim?

Nie kupię nigdy żadnego STEELBOOK do "Goldfinger" bo ignoruję wszystkie Bondy przed Brosnanem i tak już zostanie w moim przypadku.
Co do wydań odmiennych niż format STEELBOOK na półce to zawszę mówię stanowcze NIE nawet jeśli mają coś w sobie, ale mimo wszystko nie pasują do reszty towarzystwa ze względu na swój kształt.

[Bender]

Świeto lasu, pierwszy raz sie zgadzam z ILSA. Te głowy sa okropne. Jako character posters (w sumie tej instytucji też nie trawię bo boleśnie generyczny ten trend się zrobił) no to jeszcze ujdzie. Ale okładki filmów to niestety tragicznie. Zwłaszcza w porównaniu z tyłami, czyli Struzanem czy oryginalnymi plakatami OT. Patrząc na te główki to widze masowy produkt, a nie ukochany film.

[HAL 9000]

(13-11-2024, 23:50)Bender napisał(a):  Świeto lasu, pierwszy raz sie zgadzam z ILSA. Te głowy sa okropne.

No jednak nie ma święta  
ILSA pisał o serii europejskich wydań, które zamiast tytułów na grzbietach, miały głowy głównych bohaterów danego filmu - robiono to, żeby jeden steelbook obsługiwał wszystkie kraje bez potrzeby "naturalizacji": STAR WARS - GWIEZDNE WOJNY

I tu faktycznie można się z nim zgodzić - zepsuty zegar też czasem pokazuje dobrą godzinę.
Reszty jego "bełkotu" nie skomentuję, bo nawet nie liczyłem że cokolwiek z mojej wypowiedzi zrozumie. Ma swoje blaszane uniwersum i zakuty łeb, którego nie przebijesz, a niech sobie w nim żyje  

PS
Przepraszam za "zakuty łeb", ale pasuje jak ulał do blaszanego uniwersum i oddaje sedno sprawy.

[ILSA FAUST]

(14-11-2024, 01:20)HAL 9000 napisał(a):  Bender napisał(a):  
Świeto lasu, pierwszy raz sie zgadzam z ILSA. Te głowy sa okropne.

No jednak nie ma święta  
ILSA pisał o serii europejskich wydań, które zamiast tytułów na grzbietach, miały głowy głównych bohaterów danego filmu

Dobrze Bender zrozumiał, termin "głowackich" dotyczy FRONT COVER (awers) i zamieszczania na STEELBOOK motywów z "charakter posters", gdzie mamy tysiące głów zamiast grafiki. Niestrawne grafiki głowackich dotyczą nie tylko serii SW ale zawsze jak wychodzi taki STEEL to od razu jęk zawodu i wybieram inne wydanie, np. z motywami, nawet jeśli motyw dotyczy danej postaci.
A jednak święto lasu - punkcik leci do Bendera.
chodziło o to paskudne wznowienie, gdzie oczopląsu można dostać (zdjęcie z sieci):


Także HAL co nie co zrozumiał jeśli chodzi o grzbiety i miniaturki postaci (termin głowackich odnosi się do front cover) są przeokropne. I nie tylko moja opinia, bo można kupić specjalne magnesy na grzbiety stali na e-bay, które doprowadzają do porządku błąd Disneya, który popełnił nie tylko przy okazji serii star wars.
W moim przypadku tylko SW 7 ma miniaturki, resztę wydań mam z normalnym napisem filmu po angielsku, także z nazwą/logo filmu na front cover

(14-11-2024, 01:20)HAL 9000 napisał(a):  Przepraszam za "zakuty łeb", ale pasuje jak ulał do blaszanego uniwersum

Teraz już wiem, co czuł Finn jak ściągnął z głowy w końcu hełm szturmowca

ps. tak, potwierdzam, nie da się wyleczyć już mnie od STEELBOOK, nie mogę już powrócić do świata zwyklaków. Ale nie jest ze mną aż tak źle jak z niektórymi kolekcjonerami STEELBOOK, który customizują swoje zbiory, tylko popatrzcie jak sobie gość sam poradził z problemem (zdjęcie z sieci):



nie wiem może na starość także, ale chętnie kupię coś takiego dla SW 7-9

[Mefisto]

(13-11-2024, 21:53)Mefisto napisał(a):  Kupisz steelbook James Bond "Goldfinger" z czymś takim?

To nie ja napisałem.

[ILSA FAUST]

(14-11-2024, 13:41)Mefisto napisał(a):  To nie ja napisałem.

Poprawione, serio to nie ja, to pewnie AI od tych erotycznych komiksów Giefierga podmienia posty użytkownikom

[Bender]

Świeta lasu nie ma. Bo jednak mówiłem o tych pojedynczych portretach. Nieważne, nieistotna dygresja...

[HAL 9000]

(14-11-2024, 09:34)ILSA FAUST napisał(a):  (termin głowackich odnosi się do front cover)

A faktycznie, mój błąd, zgubiłem się na chwilę w tym bełkocie - to mój "ulubiony" fragment:

(13-11-2024, 21:34)ILSA FAUST napisał(a):  8 są "glossy" oraz rough one oraz mają oe napis filmu wytłoczony na front cover i grzbiety "star warsowe"

Dla mnie bardziej "głowackie" są grzbiety:


"Fronty cover glossy" jednak mniej głowackie, niektóre nawet nogackie są

(14-11-2024, 09:34)ILSA FAUST napisał(a):  można kupić specjalne magnesy na grzbiety stali na e-bay

Na "fronty cover glossy rough" też można kupić magnesy.

[ILSA FAUST]

(14-11-2024, 17:20)HAL 9000 napisał(a):  Dla mnie bardziej "głowackie" są grzbiety

Tak, grzbiety z "głowami" lub "piktogramami" postaci w STEELBOOK Dinsey'a to wymysł jakiego dzieciaka projektanta niepisatego aby rozpoznać dany film, który ktoś tam w Disney zatwierdził i przez dobre kilka lat to funkcjonowało, głównie jako koszmar kolekcjonerów, którzy aby rozpoznać film na półce sprzedawali specjalne magnesy (nakładki) na grzbiety. Tak też było w animacjach oraz pewnie w ignorowanym przez mnie uniwersum marvela.
Także te wydania (europejskie głównie) na front cover (avers steelbooka) nie miały tytułu filmu, co też wkurw***o jeszcze mocniej. Do tego były w większości matowe (matte) a nie w połysku (glossy). Dlatego SW 8-9 i solo brałem w USA aby uniknąć rozczarowania. R1 z Niemiec miało i tytuł na grzbiecie i na front cover.
Więc z serii SW 1-9 oraz Solo i R1 mam tylko SW7 force awaken do wymiany z "głowackimi" na grzbiecie, co odkładałem w czasie czekając na inne wydanie, ale niniejsza dyskusja spowodowała przyspieszenie decyzji o zakupie steelbook z best buy z USA jeszcze w tym roku. Pozostałe są z tytułem na grzbiecie po bożemu, po angielsku i na front cover. Solo, z kolei z "fałszywym" falconem ma tytuł na grzbiecie ale już brak na front cover.
Niedawna reedycja z "charakter poster" początkowało rokowała, bo SW 4 jako tako wyglądał z motywem z plakatu, SW 5 z Vaderem najlepiej wyszedł (Twoje zdjęcie nie zawiera prawdziwego STEELBOOK), ale potem trylogia prequeli i sequeli oraz spinn-off-y zabiły tę linię artystyczną i mamy niestrawny koszmar, który nazywam "glowackimi".
Nie widzę problemu "głowackimi" także przezywać grzbiety. Jak najszybciej wymieniam SW7 w takim razie.

(14-11-2024, 17:20)HAL 9000 napisał(a):  Na "fronty cover glossy rough" też można kupić magnesy.

Tutaj mówisz o "lenticular magnet" nakładane na STEELBOOK i tak to funkcjonuje w wydaniach premium +
Pisałem o "bazie" w stali ale nie miałem potrzeby jej upiększać lenticularami w przypadku serii SW, w przypadku niektórych innych wydań, owszem, of course.