16-05-2019, 09:27
Do sezonu... odważnie powiem, że 7. (gdzie oczywiście zaczęły się te ogromne przeskoki w czasie) wszystko grało. Było gorzej albo lepiej, ale ostatecznie wszystko się uzupełniało.
Tutaj... naprawdę w ogóle porzucili temat Brana, Nocnego Króla spłycili, zapomnieli o historii Hodora, Pan Światła też się rozpłynął... Szkoda.
Tutaj... naprawdę w ogóle porzucili temat Brana, Nocnego Króla spłycili, zapomnieli o historii Hodora, Pan Światła też się rozpłynął... Szkoda.

(kogoś być musi) . Jakby ta petycja o nakręcenie ponownie 8 sezonu przeszła to bym się turlał ze śmiechu.
Jak na razie największy problem sezonu jest taki, że mają za mało wydarzeń do pokazania i wszystko się ciągnie i ciągnie i ciągnie, aczkolwiek w tym odcinku tempo było spoko.
De facto każdy fan serialu powinien przeczytać choć ciężko będzie obiektywnie delektować się książkami mając przed oczami obrazy z serialu. Miałem to szczęście, że przeczytałem cykl Martina kilka lat przed powstaniem serialu i całego tego hype'u wokół niego.