Indiana Jones (seria)

[pearlzfan]

To jest nas już trzech
Mam sentyment do Świątyni, bo robiła na mnie równie mocne wrazenie, co 1 i 3 za dzieciaka, ale jak ją odświeżyłem jakiś czas temu, to czar prysł (są tam sceny i elementy, które same w sobie są świetne, ale poskładane razem nie tworzą dobrej całości). Ludzie wieszali psy na Czaszce, a dla mnie 4ka ma wiecej Indiany w Indianie niż 2ka.
Podium mam identyczne jak HAL, a "pokrętło" będzie się biło ze "świątynią" o 4 miejsce... z recenzji wyglada na to, że ma duże szanse przegrać

[fire_caves]

Ja zgłaszam votum separatum. "Świątynia..." próbuje wielu nowych rzeczy, stając się drugą częścią z pewnymi ambicjami. Otwarcie filmu daje nam coś czego nie widzieliśmy w "Poszukiwaczach". Willie, która jest faktycznie dość kartonowa, jest przecież tak odmienna od Marion (zwróćcie uwagę, że Elsa w "Krucjacie" jest jeszcze innym typem kobiecej postaci - to zmienia się dopiero w "Czaszce", gdzie znowu dostajemy Marion, która notabene jest właściwie zbędna z perspektywy filmu). Pościg kolejką w kopalni jest nie do pobicia. Finał na moście też działa jak trzeba. Short Round wcale nie jest irytującym dzieciakiem z filmów hollywoodzkich, który wszystko może i wszystkich ratuje bo momentami nie ogarnia i potrafi narobić bigosu. Czy wszystko działa na 100%? Na pewno nie dla każdego. Na pewno klimat filmu jest zbliżony do horroru, co czyni go tak odmiennym od pozostałych filmów z serii - ale znowu - to jest próba dania widzom czegoś, czego jeszcze nie widzieli w serii. Nie ma tu odgrzewania kotletów. Owszem, wyskoczenie z samolotu z pontonem jest na podobnym poziomie co "nuke the fridge", ale jak się człowiek nastawi, że jest to kino wybitnie przygodowe to nic tylko się dobrze bawić.

[Mister Tadeo]

Dwa ujęcia-zbliżenia ze Świątyni, które za każdym razem powodują u mnie ciarki na plecach:
1) Mola Ram z tym upiornym nakryciem głowy się odwraca i pokazuje swój szatański uśmieszek. Już wiemy, że nasz bohater nie będzie miał lekkiej przeprawy z tym gościem i wyznawcami krwawego kultu.
2) Indiana Jones po wybudzeniu z czarnego snu Kali przyjmuje heroiczną pozę przy wtórze triumfalnej muzyki J. Williamsa: kamera powoli najeżdża na jego twarz zaczynając od ukazania całej sylwetki (a potem jest już jazda bez trzymanki: bitka w kopalni, pościg wagonikami i finał na moście).
M.in. za takie krótkie scenki pokochałem kino.

[Gieferg]

Z trylogii zdecydowanie najlepsza jest Krucjata, a najsłabsza Świątynia.

O czwartej części wiem tylko, że nie mi nie podeszła za pierwszym razem i nigdy nie miałem ochoty do niej wracać, co raczej wskazuje, że jest zdecydowanie słabsza od "Świątyni", no a najnowszej części nie widziałem i nie wiem kiedy obejrzę, ale na pewno w ciemno za to nie zapłacę.

[Juby]

Krótko:

Ostatnia krucjata > Poszukiwacze zaginionej Arki ⩾ Świątynia Zagłady > Królestwo Kryształowej Czaszki >>>>> Tarcza przeznaczenia (po cholerę polski dystrybutor zmienił ten bardziej trafiony tytuł?)

Więcej: tutaj

Też przy pierwszym kontakcie odbiłem się od drugiej części i przez lata uważałem ją za najsłabszą (słabszą nawet od czwórki), ale z czasem bardzo doceniłem, że to jedyna część, która miała odwagę wyjść poza schemat "dwie ekipy, dobra i zła, ścigają się po świecie w znalezieniu jakiegoś artefaktu, do którego położenia ktoś w dalekiej przeszłości pozostawił wskazówki". Polecam ją oglądać jako pierwszą, albo całkiem oddzielnie od reszty, wtedy podchodzi zdecydowanie lepiej, bo jest samodzielną historią, a nie sequelem z pierwszego zdarzenia.

[kulcikriu]

Ja najnowszej póki co nie widziałem, więc:
1. Krucjata zamienia się co jakiś czas z Poszukiwaczami w zależności od nastroju, ale jeśli miałbym wybrać stały numer jeden, to jednak Poszukiwacze.
3. Świątynia - wagoniki, a przede wszystkim scena z mostem to dla mnie absolutnie kultowy Indiana.
...
4. Królewstwo... (mam trochę jak Gieferg - widziałem raz w kinie, tragicznie nie było, ale jakoś dotąd nie wróciłem)

[fire_caves]

(04-07-2023, 08:34)Juby napisał(a):  Tarcza przeznaczenia (po cholerę polski dystrybutor zmienił ten bardziej trafiony tytuł?)

Bo każdy oczekiwałby tarczy w znaczeniu rycerskiego środka obrony osobistej A jaka alternatywa była? "Cyferblat przeznaczenia"?

A co do logo i przejścia do ujęcia góry (czy kopczyka) to nie wiem czy Paramount w ogóle ma jakieś prawa do tego filmu, lub z nim związane.

[Wiles]

Nie wykluczam, że jeszcze zmierzę się z drugą częścią. Obawiam się jednak, że moja ocena może się nie zmienić (ale kto wie...) Nadal będę musiał spoglądać na tego denerwującego dzieciaka oraz na wątek z dziećmi w kopalni, który jest tak strasznie banalny i na siłę, że budzi we mnie jedynie zażenowanie. Finał na moście niczym mnie nie porwał. W moim przypadku problemem z odbiorem tego filmu jest to, że wydaje się jakiś taki na pół gwizdka i zawiera w sobie pomieszanie klimatu grozy, z maksymalnie infantylnymi, wręcz dziecinnymi wątkami. Nie każdemu taka mieszanka musi przypaść do gustu. Być może przy kolejnym seansie spróbuję zmienić nastawianie i spojrzeć na ten film odrobinę inaczej. Zobaczymy czy to coś da...

[Juby]

(04-07-2023, 09:40)fire_caves napisał(a):  Bo każdy oczekiwałby tarczy w znaczeniu rycerskiego środka obrony osobistej

Ale w filmie już od 15 minuty pada nazwa "tarcza Archimedesa" i tak jest przez cały film. Więc nawet jeśli fani oczekiwaliby innej tarczy, od samego początku byliby nakierowani o jaką dokładnie chodzi.

(04-07-2023, 09:40)fire_caves napisał(a):  A co do logo i przejścia do ujęcia góry (czy kopczyka) to nie wiem czy Paramount w ogóle ma jakieś prawa do tego filmu, lub z nim związane.

Nie ma to żadnego znaczenia. Logo Paramount w filmie JEST, tylko zamiast umieścić je po logo Lucasfilm (jak to było w części czwartej) dali je w samym środku - debile.

[fire_caves]

(04-07-2023, 09:57)Juby napisał(a):  w filmie już od 15 minuty pada nazwa "tarcza Archimedesa" i tak jest przez cały film. Więc nawet jeśli fani oczekiwaliby innej tarczy, od samego początku byliby nakierowani o jaką dokładnie chodzi.

Tytuł sprzedaje film. Jak dla mnie to jednak jest jeden z tych tytułów, które trudno dobrze przetłumaczyć.

(04-07-2023, 09:57)Juby napisał(a):  Logo Paramount w filmie JEST, tylko zamiast umieścić je po logo Lucasfilm (jak to było w części czwartej) dali je w samym środku - debile.

Z tego co wiem, to właśnie logo Lucasfilm przechodzi w element zamku czy coś podobnego. Pewnie tu w grę wchodzą kwestie prestiżowe - podkreślenie dominacji "Wiedźmy z zachodu" Kathleen Kennedy