14-08-2015, 19:55
Szczerze mówiąc nie zastanawiałem się specjalnie dlaczego już nie kupuję tak jak kiedyś. Po prostu, tak jakoś wyszło. Ogólnie filmy zacząłem zbierać dobre 20-kilka lat temu, za berbecia. Moim pierwszym filmem w kolekcji (chcianym i przemyślanym), był "Król Lew" na VHS, a na DVD chyba "Terminator". Fakt, były to filmy, które kupowało się za kasę z imienin, itp. bo przecież wtedy jeszcze nie pracowałem. Z czasem kolekcja się powiększała, kupowało się konkretne wydania, które mnie interesowały. Faktem jest też, że te kilka ładnych lat temu w moim mieście było sporo fajnych sklepów z filmami. Teraz został tylko Empik. W stacjonarnych Media Marktach i Saturnach ceny już nie kuszą tak jak kiedyś, a zamawiać jeden film jakoś nie mam chęci. W dodatku najzwyczajniej w świecie skończyło mi się miejsce na półkach :-P Ostatnimi czasy wyprzedaję sporą część kolekcji, bo niektóre tytuły wymieniłem na Blu-ray, do niektórych stwierdziłem, że raczej już nie wrócę. Nie ukrywam też, że odkąd Egmont ruszył mocno z superhero, sporo zacząłem inwestować w komiksy. Przez te wszystkie lata była u nas posucha w temacie, a jak już coś ruszyło, to cóż - coś trzeba wybrać. Zresztą, okres w którym kupowałem najwięcej filmów wynikał też z tego, że w moim mieście nie było kina. Tak więc pozostawało albo kupno, albo wypożyczalnia. Teraz kino jest, staram się chodzić na wszystkie interesujące mnie tytuły, ale po seansie nie zawsze mam ochotę je kupować (przynajmniej nie na premierę). Czasami oglądam też przez VOD, jak mi się nie uda wizyty w kinie zaliczyć. Ot, cała historia :-P
EDIT: Doszło jeszcze "Asterix i Obelix: Osiedle bogów", ale zapomniałem do zdjęcia dać, a teraz mi się nie chce jednej fotki pstrykać :-D
EDIT: Doszło jeszcze "Asterix i Obelix: Osiedle bogów", ale zapomniałem do zdjęcia dać, a teraz mi się nie chce jednej fotki pstrykać :-D
