23-03-2021, 10:30
Jedyne uzasadnienie to chęć wyświetlenia filmu na jak największym ekranie, czyli IMAX. I spoko, sporo filmów przygotowuje się pod IMAX. Sęk w tym, że przy normalnej dystrybucji kinowej taką wersję i tak przycięto by do 1.85:1 lub coś około i 95% widowni nigdy nie zobaczyłaby filmu w takim (IMAXowym) formacie.
Z jednej strony zwycięstwo autorskiej wizji, z drugiej niezrozumiały krok pod prąd tendencji, żeby widzowi sprawić kinowe (nie Imaxowe) wrażenia w domu. Nie każdy ma kino domowe i ekran tak duży, jak @pred, a dopiero kiedy obraz jest tak duży, że "twarzą wchodzisz w kadr", AR przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.
Z jednej strony zwycięstwo autorskiej wizji, z drugiej niezrozumiały krok pod prąd tendencji, żeby widzowi sprawić kinowe (nie Imaxowe) wrażenia w domu. Nie każdy ma kino domowe i ekran tak duży, jak @pred, a dopiero kiedy obraz jest tak duży, że "twarzą wchodzisz w kadr", AR przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.
