Koronawirus

[Wolfman]

(27-03-2020, 21:05)misfit napisał(a):  Mam własną firmę

Jaka branża? Babcia 99 lat, nieźle. Ja tylko usłyszałem o wirusie od razu sobie zasiłek załatwiłem. Rzecz jasna nie z Polski. Nie pomyliłem się

[pearlzfan]

W korpo IT na razie bez zmian, a nawet mam więcej roboty niż normalnie, ale też liczę, że to szybko się skończy, choć realnie to pewnie trzeba się nastawić na 2 miechy kampienia w domu

Ps. U mnie babcia 92 i zgrywa GI Jane i na zakupy chce dalej sama chodzić 0_o

[Ethan]

Powodzenia dla Wszystkich. Ja też na przymusowym urlopie (pal licho, że nielegalnym, ale pomiędzy wierszami usłyszeliśmy, że jeżeli nie pójdziemy na nowe urlopy, to korporacja będzie pamiętać ), ale i tak czuję się szczęściarzem, że korpo i umowa na stałe, bo nawet jeżeli będą zwolnienia, to nie jestem w czarnej dupie z dnia na dzień jak przedsiębiorcy czy ludzie na tych wszystkich umowach zleceniach czy innych śmieciówkach. Żeby się nie skończyło tak, że wielu bardziej niż maseczek, potrzebować będzie sznura.

Teraz najbardziej mnie i Żonę martwi sprawa porodu. Termin na początek czerwca. Fajnie byłoby znowu być z Nią. Zobaczymy. Przy okazji mam pytanie, czy jeżeli z ZUSu ktoś mailowo dopowiedział mi na moje pytanie (dodzwonienie do nich byłby cudem bo jest się np 674 w kolejce ), czy to jest wiążące.

Pytanie: Czy mogę iść na zasiłek opiekuńczy na dziecko (3 latka, zamknięte przedszkole) - zatrudnienie: umowa o pracę - czas nieokreślony, w momencie gdy Żona jest w ciąży (trochę ponad 2 miesiące do porodu - termin - 4 czerwca)? Żona jest na zwolnieniu L4 (ze względu na ciążę - jej zatrudnienie to umowa o pracę na czas nieokreślony)

Odpowiedzieli mi, że:
"Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przysługuje , ponieważ osoba chora nie może zapewnić opieki dziecku".

Szkoda mi marnować urlopu, a zasiłek mimo, że 80% będzie wyższy niz obecne 100%, bo jest obliczany z pensji uzupełnionej o premie z ostatnich 12 miesięcy. Z drugiej strony moim zdaniem bzdury piszą, bo ciąża nie jest zagrożona.

[Mierzwiak]

Od dzisiaj wszystkie fabryki BSH w USA, Turcji i Europie stają na - wstępnie - 3 tygodnie.

Moja firma dostarcza komponenty do pralek, suszarek i lodówek dla BSH i Miele. Za tydzień stajemy na dwa tygodnie, przy czym w drugim tygodniu będziemy wciąż produkować parę rzeczy dla Miele.

Ja na produkcji nie pracuję, stanowisko które dzielę z kolegą ma być w tym czasie aktywne w połowie i w pierwszym tygodniu ja idę na urlop (a jakże), a w drugim on. Co dalej - nie wiem, o pracę jako taką się nie boję, znam wartość tego co robię, gorzej właśnie z tym ile to potrwa.

Sprzedaż AGD spadła, sklepy nie zamawiają już tyle towaru, więc dopóki BSH / Miele nie będą produkować albo produkować znacznie mniej może nie być fajnie. Zawsze wydawało mi się to pewną branżą, w końcu taka pralka to rzecz niezbędna, ale w tej sytuacji nowy sprzęt kupować będą racze tylko ludzie, którzy faktycznie muszą go kupić, a nie dlatego że postanowili go zmienić na nowszy / lepszy, albo stary się zepsuł i zamiast naprawiać wolą kupić nowy.

[MasterThief]

Ja z kolei cały czas pracuję zdalnie z domu, więc przynajmniej w moim przypadku o tyle dobrego, że pandemia nie wpłynęła (jeszcze) na moją pracę, bo od dobrych 4 lat tak pracuję. U mnie to pisanie artykułów na innym portalu, ale już dochodzą do mnie słuchy, że będą cięcia w ramach działań reklamowych, co może negatywnie odbić się na wypłatach. Nawet jeśli teraz jeszcze tego finansowo nie odczułem, to za miesiąc albo dwa miesiące sytuacja może się mocno zmienić na niekorzyść (oby nie!).

[Nfsfan83]

https://www.worldometers.info/coronavirus/#countries mapa ogólna

świat powinien żółtkom za to wystawić niezły rachunek...

ciekawi mnie jedna kwestia, wiadomo, dużo elektroniki się składa czy produkuje w chinach, czy myślicie, że po tym to się zmieni i w krajach producenta będzie to robione i wróci dobra jakość albo polepszy się jakość przynajmniej?

[djgromo]

Jeśli produkcja wróciła by do USA i Europy to ceny sprzętu pójdą mocno w górę. Bardziej obstawiam, że będą otwierać nowe fabryki w Afryce i Indiach.

[Glaeken]

Nie pierwszy raz zaraza przychodzi do nas z Chin i od lat nic się nie zmienia. Jest to po prostu bezkonkurencyjny kraj pod względem kosztów + praktycznie nieograniczonej sile roboczej.
Afryka ściąga sprzęt z Azji bo tam nie ma odpowiedniego zaplecza na otwieranie fabryk. Z kolei Indie służą jako gigantyczny outsourcing i zagłębie dla wszelkiego rodzaju centrów usług wspólnych z sektora IT. Niestety to się mocno odbija na jakości i sporo firm już się wycofuje z tego pomysłu.

Wydaje mi się, że nastąpi znaczący wzrost jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju rozwiązania związane ze zdalną komunikacją (np.: teleconference) a koncerny farmaceutyczne zapewne znajdą lukę na produkcję około-wirusowych produktów. W ubezpieczeniach i transporcie masowym być może też będzie jakaś rewolucja. Obawiam się też, że pozbędziemy się też kolejnego kawałka naszej prywatności na rzecz ochrony przed rozprzestrzenianiem się wirusów (rozwinięty monitoring pojazdów i osób na ulicach - kto? gdzie? skąd? po co etc). Takie rozwiązania już istnieją np.: algorytmy nietypowego zachowania.
Posypią się zwolnienia w dużych firmach (głównie korpo) gdy pracodawcy zorientują się, że zaoszczędzą na wynajmie powierzchni i utrzymaniu pracowników stacjonarnych jeżeli przejdą na rozwiązania i pracę zdalną. Wiele firm robi to już od lat bo tak jest taniej, szybciej i skuteczniej.

[Wolfman]

Nie każdemu się dzieje krzywda






Złodzieje zawsze zarobią. Mln i miliarderów inaczej się nie powinno nazywać inaczej w niezależnych mediach

[Glaeken]

Nic nie zrozumiałem. Przekrzykują się tylko...