Mefisto napisał(a):Nie wiem skąd tego raka wziąłeś. Mam nadzieję, że wiesz, że woda w kranach jest badana również, systematycznie? Poza tym wyskoczyłeś z piciem coli, to Ci podałem alternatywę. Boisz się, że dostaniesz raka? To kup Nałęczowiankę. Problemy trzeciego świata po prostu.Piti pisał o chemii a ja napisałem pijesz cole tam też jest chemia- szkodzi, wyjechałeś z wodą z kranu że mi wyjdzie na zdrowie to Ci odpisałem że woda w kranie jest chlorowane (chemia -szkodzi), sam chlor w małym ilościach aż tak bardzo nie szkodzi ale utlenia się po drodze z innymi substancjami w tym rakotwórczymi to już ci zwisa i powiewa ok.
Mefisto napisał(a):No i? A WHO codziennie coś rekomenduje, po czym trzy miesiące później się z tego wycofuje, a przy okazji zmienia sobie co chce, w tym definicje.Ja pisałem o FDA i CDC a ty mi o WHO.
Mefisto napisał(a):W sensie oficjalne papiery mogę włożyć między bajki? OK. Daj znać jak za X lat dostaniesz reakcji poszczepiennej i czy uda Ci się coś zdziałać względem tego. Tylko nie zapatruj się na Amerykanów, którzy mają zupełnie inny system, w którym każdy stan ma inne prawo i inną politykę szczepionkową.I uważasz że w Ameryce kraju w którym firmy farmaceutyczne płaciły gigantyczne kary zgodziliby się na nie przetestowaną szczepionkę? Czy może teraz dasz mi teorie że w USA mają inne szczepionki niż w UE czy Polsce? Idąc twoim tokiem myślenia EMA pewnie też nie sprawdzała tylko każdą szczepionkę wrzuciła na rynek europejski.
Mefisto napisał(a):O, kolejny przekonany o tym, że rząd ma jakieś pieniądze. Otóż nie, oni nie mają żadnych - to wszystko biorą od obywateli, stąd nowe podatki, nowe opłaty, etc. Zatem potencjalne pieniądze na NOPy będą zdzierane... z nas wszystkich, żadnego centa nie wyłoży Pfitzer czy inne gówno.A czy ja napisałem że wyłożą od siebie?
Mefisto napisał(a):Sorry, ale to są pytania od idioty. Skład alkoholu jest dość prosty, niezmienny od stuleci i masz go podanego na butelce. Poza tym tak, jest coś takiego jak kontrola produktów trafiających na sklepowe półki, wyobraź sobie. Są też atesty żywności i pochodnych trafiających do obrotu. A żeby ci wątroba siadła to musisz chlać bardzo dużo, a i tak nie ma na to gwarancji. To mniej więcej tak jak palacze i rak - możesz kopcić do zasrania i raka na oczy nie zobaczysz. To zależy od wielu czynników.
Czyli taki Żołądkówka nie różni się niczym od Żubrówki? Na każdej masz pełny skład podany? Czyli tajemnica handlowa nie ma tutaj nic do rzeczy dlaczego ma zapach i smak taki a nie inny i musi go ujawnić. Ok, a na każdej paczce papierosów masz podany pełny skład czy może też każdy papieros różnych firm ma ten sam skład czy jednak dodają coś ekstra aby był taki a nie inny? Zauważ tylko że w przypadków papierosów to jak wyszło że zwiększają ryzyko raka to firmy musiały płacić gigantyczne kary i o tym informować to dlatego masz takie jebitne obrazki na fajkach między innymi. Poza tym z tego co mówili oficjalnie w USA zutylizowana 60mln dawek Johnsona bo nie przeszły testów jakości.
Co do kontroli szczepionek...
"Wytwórca szczepionki na obowiązek prowadzić kontrolę jakości na każdym etapie jej wytwarzania oraz każdego materiału wyjściowego wykorzystywanego w procesie produkcji szczepionki. Kontrolowane są m.in. wszystkie pożywki hodowlane, linie komórkowe, odczynniki chemiczne oraz szczepy bakterii i wirusów używane do produkcji. Kontrola na każdym etapie produkcji obejmuje m.in. kontrolę substancji aktywnych, zawartości poszczególnych składników szczepionki oraz czystości. Na koniec wytwórca przeprowadza kontrolę produktu końcowego, czyli gotowej, ostatecznej postaci szczepionki. Jeśli wszystkie wyniki badań są zgodne ze specyfikacją, wytwórca lub podmiot odpowiedzialny zgłasza daną serię szczepionki do kontroli seryjnej wstępnej prowadzonej przez OMCL. Sam wytwórca jest również kontrolowany w zakresie GMP przez odpowiednie organy państwowe. W Polsce kontrolę taką przeprowadza Główny Inspektorat Farmaceutyczny (GIF)."
Dyskusja robi się jałowa ja swoje, Ty swoje. Ok, ale przekonaj mnie jakimiś badaniami naukowy, naukowcami znanymi którzy o tym mówią, składem (który ma niby źle na mnie wpływać) a nie teorią.