Oglądamy filmy i seriale na serwisach streamingowych

[Mierzwiak]

Nie ma nic złego w zapożyczeniach, to zresztą dla mnie naprawdę najmniejszy problem tych filmów. One leżą sześć stóp pod ziemią na najbardziej podstawowym poziomie: fabuły, postaci czy kreacji świata.

"Świetnym" przykładem tego drugiego jest to, że bohaterowie Rebel Moon nie posiadają absolutnie żadnych cech poza tym, co da się o nich powiedzieć patrząc na nich, np. babka z mieczami albo facet z gołą klatą, za to dostajemy dialogi (jak scena wręczania im jakichś szmat w drugim filmie) w których na głos mówi nam się o ich cechach. Tylko że ani my, widzowie, ani mieszkańcy wioski nie mieli okazji się o nich przekonać.

Budowa świata jest kuriozalna - Snyder wykreował rzeczywistość, w której można ożywiać zmarłych, ale nie da się tworzyć żywności i trzeba kupować worki ze zbożem, wieśniacy mają antygrawitacyjny wóz, ale już zboże muszą ścinać ręcznie a w maszynowni podróżującego po wszechświecie statku kosmicznego paru gości zapie*dala z łopatami przy piecach. Głowa boli.