Czyli znowu głupoty na okładce powypisywali bo Potop i Pan Wołodyjowski miał być w 1080p24.
Dziwi też brak polskich napisów w ww. - mamy przecież w kraju osoby niesłyszące.
Wychodzi też na to, że Ogniem i mieczem to nie jest identyczna płyta co z wydania TiM'u, co oczywiście nie oznacza, że oba wydania nie są z tego samego mastera.
Czyli to dalej nie jest ta mityczna już 316 minutowa wersja, bo tu jeśli przeliczymy 286 minut (25fps) na oryginalny fps (25->24) to mamy 300 minut (24fps) czyli to samo co w TVN.
A tak swoja drogą to wygląda na to że nasi wydawcy mają talent do partackich wydań.
W zasadzie jedynym dowodem są informacje publikowane przy okazji rekonstrukcji, a i kiedyś widziałem okładkę VHSa która właśnie informowała o takim czasie. W sumie być może taki sam los czeka jedną z najbardziej znanych polskich wpadek filmowych, a mianowicie tą jadącą w tle ciężarówkę w "Panu Wołodyjowskim". W nowej wersji użyto kompletnie innego ujęcia przez co już jej nie wypatrzymy.