24-12-2018, 13:45
(13-12-2018, 14:25)Bender napisał(a):(13-12-2018, 13:36)Nfsfan83 napisał(a): ale islam mówi wprost: albo jesteś wyznawcą albo zrobimy ci piekło
Dobrze, że nie wiesz co wprost mówi biblia. Ignorance is bliss.
Ale parząc na ślepą pogardę pomieszana z agresją stanowiąca główne paliwo Twoich wypowiedzi, a z którą się wypowiadasz o wszystkich i wszystkim, jakoś mnie to nie dziwi.
Tak patrzę na twoje wypowiedzi i dostrzegam tu pewną pozę - wyciągasz pojedyncze wypowiedzi, wyrwane z kontekstu i odpowiadasz na nie ogólnikami, pozując przy okazji na "cichego mędrca". Mógłbyś zaprzestać tej pozy? Zwracam też uwagę, że w ramach swojego pozowania porównujesz gruszki ze śliwkami. Bo Nfsfan83 mówił o islamie, a nie o Koranie. Czyli o religii, tudzież doktrynie religijnej, w tym doktrynie obecnie obowiązującej. Dlatego też właściwym byłoby porównanie z aktualnie obowiązującą doktryną chrześcijańską. A zamiast tego zachowałeś się niczym ONR-owiec stawiający znak równości między homoseksualistami a pedofilami. Congrats.
(13-12-2018, 14:29)Szczepan600 napisał(a): No więc Praw się odmawia. Małżeństwo czy związek partnerski dla Homoseksualistów nie istnieją.
Małżeństwo to nie prawo. Prawem jest prawo wyborcze, prawo do dziedziczenia, prawo do ochrony życia i zdrowia, itp. Homoseksualiści nie są tych praw pozbawieni. A w niektórych przypadkach wręcz uprzywilejowani, bo napaść na tle uprzedzeń seksualnych jest przestępstwem kwalifikowanym, a zatem zagrożonym wyższą karą, niż napaść tak po prostu.
Cytat:Pieniądze ja jakieś cele to jedno. A pchanie się z buciorami w każdy aspekt życia ludzi niezależnie od wyznania to drugie. Plus umówmy się... może się komuś nie podobać inwestycja w uczelnie, ale to przydatny stuff, który służy rozwojowi ogółu. Kościół to celebracja pewnych wierzeń. Niezwiązanych z przydatnymi państwu aspektami. A co do gruntów to oczywiście racja... to już jest ich. Jednakże bardzo bym chciał, by urzędy porządnie przejrzały sposoby pozyskiwania środków i ów ziemi. Jeżeli nie znajda rażących nieścisłości. Niech sobie już tam stoją. Trudno, stracone.
Ale przecież Kościół nie "pcha się z buciorami w każdy aspekt życia ludzi niezależnie od wyznania". Nie ma obowiązku przestrzegania nauk Kościoła, nie ma obowiązku bycia katolikiem. Każdy, w tym również Kościół Katolicki, ma prawo do wypowiadania się na różne aspekty życia - jeśli ktoś inny odczuwa z tego powodu dyskomfort, to ma ewidentnie ze sobą jakiś problem. Bo przecież nie musi tego słuchać, nie musi wykonywać. A zakazywanie wypowiadania się na tematy światopoglądowe, jak chciałaby tego lewica, jest absurdalne, bo tak samo jak ktoś może się poczuć urażony promowaniem wartości chrześcijańskich, ktoś inny może się poczuć urażony promowaniem związków partnerskich. I co wtedy? Nie zgodzę się też, że celebracja wierzeń jest nieprzydatna. Coś tam wspomniałeś o morale - no to proszę, wiara znakomicie działa na morale. Większość społeczeństwa odczuwa potrzebę wiary, jest to zatem zaspokojenie tej potrzeby. Tak samo "przydatne" jak inwestowanie w studentów socjologii lub politologii na państwowej uczelni.
Cytat:Ty tak serio? :-D Nakazy? Jarzmo? Czy uważasz, ze ty ze swoimi poglądami niczego nie narzucasz? że inny tor myślenia to nagle "wolność"? Jasne, że EU ma wiele problemów i trzeba by przebudowywać ten system i to mocno. Jednakże nie ma wolności absolutnej. To zwyczajnie niemożliwe obecnie. Znaczy możliwe... jeżeli chcesz miec apokalipsę :-D
Ja tak na serio. I nikomu niczego nie narzucam. Czym innym jest prezentowanie poglądów, a czym innym ich narzucanie. Naprawdę nie rozumiesz różnicy? Spróbuję wyjaśnić w prosty sposób, ale widzę, że mogę nie trafić na zbyt podatny grunt. Można nie słuchać prezentującego określone poglądy, można je zignorować, można z nimi polemizować - jeśli się komuś tak podoba. W przypadku narzucania takiego wyboru nie ma, bo za kwestionowanie lub nieprzestrzeganie grożą sankcje. Wolność oczywiście ma swoje granice i kończy się tam, gdzie zaczyna się naruszanie wolności innych osób, ale akurat UE ma zamiar te granice przesuwać znacznie bliżej (vide prace nad zmianą prawa międzynarodowego w zakresie migracji, co może spowodować sankcje za samo już kwestionowanie zasadności przyjmowania migrantów).
Cytat:Ty sobie chyba kpisz. Chamstwo w społeczeństwie w stosunku do kobiet jest porażające. Głownie jest to seksizm. Kobiety się boją chodzić po ulicach. Nie wszystkie, ale strach jest realny. Mieszkałem kilka lat w Krakowie, potem kilka w Poznaniu... relacje zaprzyjaźnionych dziewczyn były katastrofalne. By nie szukać daleko moja dziewczyna nie raz powiadała mi o zaczepkach. Trochę to zbywałem, bo myślałem, ze demonizuje temat. Do czasu, aż jednego dnia nie (i to autentyk) 4 razy od rana do zmierzchu spotkała się z czymś takim na moich oczach. 1. W sklepie starszy Pan (około 65) zaczął jej mówić jak to "potrzymałby jej jędrną dupkę". Potem na ulicy, dosłownie godzinę później Z piskiem podjeżdża golfik 2 i łysy jegomość pokazując palcami i językiem gest "minetki" krzyczał "wyjebałbym cie bez masła" i odjechał z piskiem. Wieczorna wyprawa na koncercik poezji śpiewanej (!!!) zaowocowała pijanym Panem w toalecie, który stwierdził (za jej plecami i to jak tylko się odwróciła) "Taką to bym przydusił siłą do ściany i uhhhhh". I ostatecznie po tym koncercie w nocnym klubie jakiś facet zwyczajnie podszedł na parkiecie gdy była sama i ja sobie zaczął całować. Tutaj już jak się domyślacie doszło do burdy. I ja wiem, ze to może jeden dzień, przypadek i wybiórcze spojrzenie, ale nie pitolmy o tradycji i pięknych polakach na kolana przed damami padającymi. Nie ma tygodnia, bym nie słyszał od kilku kobiet, jak to super są traktowane w społeczeństwie. A one nie chcę tych uchylanych drzwi, pocałunków w rękę itp. Chce szacunku i nie myślenia o nich jak o kawałku mięsa. To jednak społeczeństwo przerasta na wielu polach... ale fakt, poprawa idzie! Sam stwierdzam, że jest coraz lepiej. Nie tak dawno w moim miasteczku (bo teraz mieszkam w małym) w bramie dwóch kolesi zgwałciło dziewczynę. Pewnie teraz wszystkie kobiety czują się mega bezpiecznie. Żadna się nie wystraszy iść na sylwestra czy co tam jeszcze. Aha, z tego co wiadomo - o dziwo - gwałciciele nie pracowali u nas w kebabie. To był jej znajomy z kumplem. Sprawy nawet nie opisała miejska gazetka. Zapewne dlatego, że to "katolicy", "dobre chłopaki", "a one to puszczalska była", "bo oni nigdy by tego nie zrobili".
Jeśli istotą tej wypowiedzi miało być to, że mieszkańcy Krakowa i Poznania to chamy i ćwoki, to mnie przekonywać nie musisz
Moje doświadczenia (poparte doświadczeniami moich dziewczyn i znajomych) są zgoła odmienne. Ale to pewnie wynika z kręgów, w jakich się obracamy. Wprawdzie zdarza mi się przemieszczać po mieście w środku nocy, ale świadkiem czegoś takiego, o czym piszesz, nie byłem. Ok, raz widziałem bójkę na środku ulicy, ale to jakieś dziewuchy okładały typa, więc raczej nie potwierdza to twojej reguły
Ja zwykłem bywać w klubach, barach i restauracjach na poziomie, a spelun unikam. No ale jeśli ktoś lubi, to powinien się liczyć z określonymi zachowaniami. Chamstwo jest chamstwem i nie mieszałbym do tego seksizmu, bo Sebix w golfie zachowa się jak prostak zarówno w stosunku do kobiety, jak i do mężczyzny. Natomiast zabawne jest jak z jednej strony domagasz się szacunku dla kobiet, ale gwałcicieli natychmiast klasyfikujesz jako katolików. Nawet w sytuacji, gdy nikt nie zna szczegółów sprawy, bo nie opisała jej nawet miejska gazetka. To nawet nie są stereotypy, tylko twoje jakieś chore imaginacje.(13-12-2018, 18:42)Wolfman napisał(a): Póki co przez fanatyzm ateistyczny wojen na świecie nie było. Przez fanatyzm religijny były, są i będą.
To chyba umknął ci niemal cały XX wiek i ateistyczny fundament bolszewizmu, a później komunizmu. Albo jeszcze wcześniej, Rewolucja Francuska.
(14-12-2018, 12:01)Bender napisał(a): Ateizm sam w sobie nie ma negatywnego stosunku do wiary i wierzących. Jest obojętny. Personalnie uważam, że religie to jest NAJGORSZE co spotkało cywilizację.
Dziwnym trafem większość ateistów też tak uważa personalnie. Ciekawe czy również twierdzą, że nie jest to negatywny stosunek do wiary i wierzących
