Stranger Things (2016)

[Glaeken]

Sezon 2 jest o niebo gorszy bo dosłownie skopiowali fabułę z 1 sezonu Sezon 3 przywrócił serialowi poziom ale większość akcji toczy się w jednym miejscu - galerii handlowej. Wydaje mi się, że dokładnie ta sama galeria handlowa pojawia się w zwiastunach Wonder Woman 1984.

Fenomenu również nie rozumiem ale serial bardzo lubię. W moim przypadku jest to jedynie zasługa tego, że twórcy uderzyli w moją czułą strunę czyli lata 80-te i fantastyka. O niebo lepiej z klimatem retro radzi sobie serial Dark.

[Mierzwiak]

(15-08-2020, 17:05)Glaeken napisał(a):  Wydaje mi się, że dokładnie ta sama galeria handlowa pojawia się w zwiastunach Wonder Woman 1984.

*sprawdza wikipedię*
Nie ta sama, ale ta w której kręcono Stranger Things została otwarta w 1984 roku

Cytat:Fenomenu również nie rozumiem (...) twórcy uderzyli w moją czułą strunę czyli lata 80-te i fantastykę

Heh.

[Gieferg]

Domęczyłem do końca w wielkich bólach i z ustawicznie opadającymi powiekami. Ten serial ma taki problem, że zamiast trzech sezonów po 8-9 odcinków to powinny być trzy 2-godzinne filmy. Tu nie ma pomysłów na więcej, a całość dłuży się niemiłosiernie, ostatni odcinek S3 mógłby pod tym względem rywalizować z nieszczęsną bitwą z ostatniego sezonu GoT.
A co mnie najbardziej irytuje to fakt, że jak już się przez to przebrnie, to na koniec dają zakończenie, które przypomina, że mimo wszystko te postacie da się lubić i w sumie to obejrzałoby się ich dalsze losy... Szkoda tylko, że mid-credits teaserek wskazuje na dalsze wałkowanie badziewnych motywów z nudnymi do porzygu potworami z innego wymiaru. Niech zgadnę, te drzwi, które już dwa razy zamknięto, znowu ktoś otworzy?

PS> oczywiście musiał wskoczyć homo-wątek, bo za długo go nie było...

[Uatu_TheWatcher]

Oglądanie serialowego "Stranger Things", i nieważne, który byłby to sezon, bo mowa tu o całości produkcji, wygląda podobnie do oglądania filmowej adaptacji pewnej powieści fantastyczno-naukowej, zatytułowanej "Ready Player One (2018)". Oba tytuły mimo iż reprezentują różne medium form audiowizualnych w popkulturze, są skarbnicą geekowskich easter eggów, tej wysmakowanej estymy klimatu prawdziwego nerda. Z dużą dozą cierpliwości czekam na czwarty sezon "Stranger Things". Ciekawe jest to, że pojawi się w nim Joel Stoffer, grający w sezonach 5,6,7 serialu "Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D." istotę obcą z rasy Chronicom, Enocha. Angaż, który można przyjąć tylko z entuzjazmem; przeczuwam, że Stoffer odegra swą rolę w "Stranger Things" podobnie w kwestii mowy werbalnej i niewerbalnej, jak było to w przypadku wcielania się w Enocha.

[Majchu]

Stranger Things czekało na mnie długo. W tym czasie serial wśród opowiadań znajomych przybrał niemal charakter legendy. Rozczarowałem się zupełnie. Tak jak scenografia,. muzyka i gra aktorska w miarę do mnie przemawia tak brak logiki mnie zupełnie odstręcza. Po ostatnich odcinkach już pierwszego sezonu doszedłem do wniosku, że to serial dla nastolatków. Zrażały mnie szczególnie sceny, gdzie mali, wystraszeni chłopcy po chwili wchodzą z buta do pomieszczeń żeby rozprawić się z potworem i to nie małym. Nie wiem skąd nagle ta odwaga

[Gieferg]

Mi też znajomi polecali. Już im nie ufam